Część branż i działających w nich spółek będzie potrzebować sporo czasu na odbudowanie się po okresie lockdownu. Jednak nawet w tych najbardziej dotkniętych poprawa powinna być wyraźnie widoczna już w III i IV kwartale.
Wyniki finansowe za II kwartał w pełni ujawniły skalę wpływu pandemii Covid-19 na sytuację giełdowych firm. Wiele z nich musiało się zmierzyć ze znaczącym spadkiem popytu. Po poluzowaniu restrykcji firmy z branż najbardziej poszkodowanych przez pandemię robią co mogą, by odrobić utracone przychody. Efekty powinny się pojawić już w wynikach za III kwartał, co daje inwestorom nadzieję na trwałą poprawę i trwałe odbicie ich notowań.
Warto sprawdzić: Czy opłaca się szybko sprzedać akcje po debiucie spółki
Stracony rok
Do najbardziej poturbowanych przez pandemię należą spółki związane z branżą turystyczną, jak Rainbow Tours czy Enter Air. Trzeci kwartał w tej branży jest kluczowy dla całorocznych wyników, ale mimo częściowego odmrożenia ruchu lotniczego ten sezon był dużo słabszy niż w latach poprzednich.
– Pomimo faktu, że spółki te różnią się profilem działalności, w obecnej sytuacji są podatne na te same czynniki. Po obiecującym dla nich obu początku roku wybuch pandemii Covid-19 wstrzymał działalność biur podróży w II kwartale 2020 r. i znacząco zmniejszył popyt na zorganizowane wycieczki również w kolejnych kwartałach. Dlatego oczekujemy, że ten rok jest stracony dla zorganizowanej turystyki – uważa Krzysztof Kawa, analityk Ipopemy.
W dłuższej perspektywie kluczowe będzie tempo odbudowy popytu na zorganizowane wycieczki. Według eksperta Enter Air powróci do poziomów sprzedaży z 2019 r. w ciągu dwóch lat, podczas gdy w przypadku Rainbow Tours powinno to zająć rok więcej. Skutki ograniczenia sprzedaży na rynkach eksportowych odczuły spółki handlujące odzieżą i obuwiem oraz sieci restauracji, które czasowo musiały zamknąć większość swoich lokali.
– Drugi kwartał okazał się bardzo słaby dla AmRestu (operator sieci KFC, Pizza Hut, Burger King i Starbucks – red.) z pokaźną stratą netto, na co duży wpływ miały odpisy. Z miesiąca na miesiąc spółka otwierała swoje kolejne restauracje i teraz prawie wszystkie ponownie działają. Sprzedaż porównywalna we wrześniu wygląda już wyraźnie lepiej, a rynek chiński notuje nawet wzrost rok do roku. Wydaje się więc, że jeśli nie będzie ponownego zamknięcia gospodarek, AmRest nie powinien już doświadczyć tak drastycznego spadku przychodów – uważa Konrad Grygo, analityk Erste Securities.
– Spółka oczekuje w połowie 2021 r. powrotu do poziomów sprzedaży z 2019 r., co na dziś jest umiarkowanym optymizmem. Wiele będzie jednak zależeć od drugiej fali wirusa, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy, a dokładnie w Hiszpanii, która jest jednym z kluczowych rynków dla AmRestu – wskazuje.
Warto sprawdzić: Tych spółek kryzys nie dotyczy
Perspektywy branży detalicznej są w dużej mierze uzależnione od kondycji konsumentów, która została osłabiona przez obecny kryzys.
Pandemia ścięła wyniki Agory, do czego najmocniej przyczyniły się zamknięte kina – do spółki należy sieć kin Helios. Wyzwaniem okazał się też spadek wydatków na reklamę. Zdaniem Konrada Księżopolskiego, analityka Haitong Banku, najgorsze Agora ma już za sobą. Zwraca uwagę, że mimo wyraźnie wyższego poziomu zachorowań ruch w galeriach handlowych czy w kinach systematycznie rośnie.
– To powinno oczywiście sprzyjać sukcesywnej poprawie wyników Heliosa, który jest najważniejszym składnikiem wyników Agory. Natomiast nie jestem już tak optymistyczny jak zarząd spółki w kwestii powrotu widowni do poziomów z 2019 r. Zakładam, że stanie się to później niż w 2021 r. Uważam, że w powrocie tak wysokiej frekwencji „przeszkadzać” będzie systematycznie rosnąca popularność treści OTT/VOD. Jeśli chodzi o segmenty outdoor i radio, one także powinny się systematycznie odbudowywać, o ile nie nastąpi kolejne załamanie gospodarcze. Internet powinien pozostać w strukturalnym trendzie wzrostowym – uważa Księżopolski.
Klienci dopisują
Odradzający się popyt mocno wspiera spółki przemysłowe. Powody do optymizmu z tego powodu może mieć Forte. Od lipca wszystkie zakłady i spółki zależne pracują w pełnym wymiarze godzin, przy pełnym obłożeniu zamówieniami, co jest efektem ożywienia popytu na rynkach Europy Zachodniej. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli władz tego producenta mebli wynika, że spadek przychodów w całym 2020 r. wyniesie nie więcej niż 10 proc., a tegoroczny wynik EBITDA powinien przekroczyć 100 mln zł. – W naszych zaktualizowanych prognozach, zakładających mocne odbicie rynku w III kwartale, przyjmowaliśmy, że w 2020 r. spółka powinna się zbliżyć do wyników z 2019 r. Po I połowie roku EBITDA wynosi 53 mln zł, a w III kwartale poprzedniego roku spółka wypracowała 33 mln zł, przy czym w III kwartale br. wyniki według zarządu mają być lepsze. Tym samym EBITDA już po okresie trzech pierwszych kwartałów powinna być zbliżona do 100 mln zł. Powrotu do normalności spodziewaliśmy się między IV kwartałem br. a I kwartałem przyszłego roku, przy czym zarząd wskazuje ostrożnie na II połowę 2021 r. – wyjaśnia Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Oznaki poprawy widać też w spółkach automotive, będących dostawcami części i komponentów do produkcji samochodów. Wsparciem dla nich jest stopniowo odradzający się popyt, co przekłada się na poziom zamówień. Same spółki sygnalizują, że wiele wskazuje na to, że ich odbiorcy próbują nadrobić stracony czas będący wynikiem wstrzymania produkcji z powodu lockdownu i wakacyjnego przestoju, co daje nadzieję na powrót do generowania wyższych przychodów i wyników.
– Spółki przemysłowe, w tym produkujące części samochodowe, generalnie są wrażliwe na wahania koniunktury. Mają spore koszty stałe, a popyt na ich produkty jest dość zmienny. Szybka poprawa koniunktury może im mocno pomóc. Podczas pandemii popyt znacząco spadł, natomiast dzięki ożywieniu producenci mają warunki do nadrobienia kilku straconych mie … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS