A A+ A++

Dla wielu Polaków niemiłe zaskoczenie stanowi postawa Viktora Orbána wobec konfliktu na Ukrainie. Wyjaśnienie jego zachowania jest jednak stosunkowo proste: premier Węgier od samego początku wojny nie wierzy po prostu w porażkę Moskwy. Mało tego: on nie wierzy nie tylko w zwycięstwo Ukrainy – on nie wierzy w ogóle w zwycięstwo Zachodu nad Rosją.

Dlaczego? Przecież teoretycznie Moskwa w takim starciu nie powinna mieć najmniejszych szans, ponieważ przewaga potencjału gospodarczego Zachodu nad Rosją jest miażdżąca. Gdyby jednak na tym polegała historyczna prawidłowość, to najpotężniejsze na świecie imperium rzymskie nigdy nie powinno upaść pod ciosami znacznie słabszych barbarzyńców.

Płatki śniegu kontra rzeźnicy

Przewaga ekonomiczna i cywilizacyjna to nie wszystko, potrzebna jest także wola polityczna, siła ducha, determinacja i zdolność do wyrzeczeń. Tych czynników po stronie Zachodu dramatycznie brakuje. Europa jest dziś rozbrojona nie tylko militarnie (niedobór żołnierzy, sprzętu wojskowego, broni i amunicji), lecz także mentalnie i duchowo. Rozpieszczone dobrobytem kolejne pokolenia Europejczyków nie chcą umierać ani za Kijów, ani za Gdańsk. Jeśli pojawi się widmo agresji, młodzi Niemcy nie będą umierać nawet za Berlin, a Francuzi za Paryż.

W tym kontekście warto przytoczyć wyniki badań przeprowadzonych niedawno w Wielkiej Brytanii przez sieć gastronomiczną Prezzo na próbie 2000 osób. Okazuje się, że 86 proc. przedstawicieli Pokolenia Z (a więc urodzonych między 1997 a 2012 rokiem) przynajmniej raz w roku doświadczyło „lęku przed menu” w restauracji. Dla 34 proc. z nich ów strach był tak wielki, że musieli poprosić inne osoby o złożenie zamówienia. 40 proc. zadeklarowało, że woli nie jeść w ogóle poza domem, jeżeli wcześniej nie może sprawdzić karty dań w internecie i dokonać wyboru jeszcze przed wejściem do lokalu. Co zastanawiające, ich obaw nie budzą wcale zbyt wysokie ceny posiłków. Znacznie poważniejszym powodem jest lęk, że mogą nie znaleźć w menu nic odpowiedniego dla siebie lub zamówić niesmaczne danie, którego będą później żałować.

Mamy więc do czynienia z pokoleniem płatków śniegu, dla którego traumatycznym przeżyciem staje się wyświetlenie nieznanego numeru na ekranie telefonu lub druzgocące doświadczenie wyboru miejsca na spędzenie wakacji. Czy przedstawiciele tej generacji będą w stanie stawić czoła moskiewskim rzeźnikom?

Krew, pot, łzy?

Według wielu węgierskich polityków wspomniane procesy rozkładowe zaszły tak daleko, że nie sposób ich już powstrzymać. Gdyby było inaczej, Europa od dwóch lat – a więc od momentu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę – powinna przestawić swą gospodarkę na tryb wojenny i zbroić się na potęgę. Nic takiego jednak nie nastąpiło i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.

Premier Węgier od samego początku postawił w tej rozgrywce na Moskwę, ponieważ wie, że to zwycięzca dyktować będzie warunki. Lepiej więc pozycjonować się w taki sposób, by mieć w przyszłym triumfatorze swojego sprzymierzeńca.

Czy kalkulacja Orbána się sprawdzi? Wygrana w zimnej wojnie uśpiła czujność Zachodu. Przekonanie o strukturalnej słabości Rosji, a więc niedocenianie i lekceważenie przeciwnika, zaciążyły nad decyzjami europejskich elit na kolejne trzy dekady. Moskwa wyciągnęła jednak wnioski z przegranej rywalizacji z NATO i dziś nie popełnia podobnych błędów jak sowieccy przywódcy.

Wynik obecnej konfrontacji pozostaje nadal sprawą otwartą. Miklós Horthy opowiedział się niegdyś po stronie Adolfa Hitlera, ponieważ był przekonany, że znajdzie się w ten sposób w obozie zwycięzców. Stało się inaczej głównie za sprawą determinacji aliantów. Anglicy okazali się gotowi poprzeć przywódcę, który obiecywał im tylko krew, pot i łzy. Czy dzisiejsze pokolenie śnieżynek, dla których widok kelnera z kartą dań wywołuje palpitację serca, a zbyt częste odwiedzanie nieznanych restauracji grozi zespołem stresu pourazowego, jest jednak gotowe na takie wyrzeczenia?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZamknięty szlak do Kotła Jagniątkowskiego
Następny artykułLasy Państwowe do likwidacji? Wiceminister: Przecinam spekulacje