W tej chwili trudno stwierdzić, jak wojna na Ukrainie wpłynęła na nasz rodzimy rynek nieruchomości. Po pierwsze jest to rynek, który reaguje na wszelkie zawirowania ze sporym opóźnieniem. Po drugie ciężkie stwierdzić, czy ewentualne zmiany są podyktowane faktycznie wojną, czy może dość uciążliwą w ostatnim czasie inflacją. Oczywiście wojna za naszą wschodnią granicą uniemożliwia realizację niektórych planów developerskich. Muszę się oni zmagać z brakami kadrowymi oraz trudnościami w dostawie niektórych materiałów. Jednak z przeprowadzonych badań rynku wynika, że przemysł budowlany jest w całkiem dobrej kondycji. Można pokusić się nawet o wnioski, że nastąpiła poprawa w stosunku do poprzedniego roku. Co najważniejsze, zmniejszyło się zadłużenie branży, a to rokuje dobrze na przyszłość.
Przyczyn spadku sprzedaży mieszkań należy się doszukiwać bardziej we wzroście cen mieszkań i problemami kredytowymi niż w wojnie na Ukrainie. Polacy tylko na chwilę odłożyli decyzję o zakupie nieruchomości. Obecnie sytuacja za wschodnią granicą nie ma wpływu na nasze wybory i inwestycje. Spółki deweloperskie przygotowały raport, z którego jasno wynika, że wojna nie wpływa na naszą psychikę w tak znaczący sposób, który miałby hamować plany zakupu czy sprzedaży nieruchomości.
Z przeprowadzonych badań rynku wynika, że również ceny używanych mieszkań poszły w górę. Mowa tutaj wzroście o nawet 14% w stosunku do ubiegłego roku. Zatem jeśli ktoś oczekiwał zawirowań i spadku cen w wyniku sytuacji u naszych sąsiadów, bardzo się pomylił. Osoby liczące na okazyjny zakup nieruchomości mogą być rozczarowane. Z drugiej strony stabilizacja pasująca na rynku mieszkaniowym jest powodem do zadowolenia.
Na temat sytuacji na rynku nieruchomości pisze także strona https://www.nasalonach.pl/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS