A A+ A++

Przez kilka sezonów biura podróży organizowały wycieczki, w których dostępne były “polskie strefy”. Na śniadanie można było zjeść tradycyjnie parówki, na obiad pomidorową i schabowego, a wieczorem obejrzeć filmy takie jak “Sami Swoi” czy “Killer”. Obsługa także mówiła w języku polskim. – To był taki Bałtyk, tylko za granicą – mówi Justyna Dżbik-Kluge. Gość programu “Newsroom” WP wyjaśnia, dlaczego z tego zrezygnowano.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSkandaliczna decyzja! Stocznia Gdańsk nie zostanie wpisana na listę UNESCO, bo… może obrazić kraje komunistyczne
Następny artykułShadow Of The Tomb Raider z aktualizacją na PS5 i XSX! Gra zadziała w 4K i 60 FPS