A A+ A++

Dyskusja rozpoczęła się od wypowiedzi Renaty Zmarzlińskiej-Kulik, która zawnioskowała o przerwanie sesji. – Otrzymałam informację, że przewodnicząca naszej Rady Miasta bez zgody i wiedzy swojego rozmówcy nagrała rozmowę i odtworzyła ją publicznie bez zgody radnego. Mam nadzieję, że zostałam wprowadzona w błąd. Mam nadzieję, że nie doszło do pogwałcenia zasad kultury i dobrych obyczajów. Że do tego nie mogło dojść w naszym mieście. Nagrywanie rozmów z radnymi to praktyka, która mi się w głowie nie mieści. Proszę wyjaśnić, czy to są plotki, niedomówienia… Proszę stanąć w prawdzie – mówiła radna.

Ewa Szota, przewodnicząca Rady Miasta, odpowiedziała, że radna porusza „kwestie natury prywatnej”. Jarosław Malinowski, mecenas urzędu miasta – poproszony o opinię w tej sprawie przez przewodniczącą – stwierdził, że nie ma podstaw, żeby przerwać obrady. – Gdyby taka sytuacja miała miejsce, to stroną byłaby osoba nagrywana. Poruszamy kwestie natury prywatnej – mówił.

Czy w Sosnowcu doszło do skandalu? Radni PiS pytają, czy przewodnicząca Rady Miasta nagrała radnego opozycji

W podobnym tonie wypowiedział się również prezydent Arkadiusz Chęciński. – Zawieszenie prac Rady Miasta z powodu jakichś domniemanych okoliczności ma spowodować paraliż miasta? To byłaby kuriozalna sytuacja – mówił.

– Mam inne zdanie. To nie jest sprawa prywatna. Mówimy o przewodniczącej rady. Jeżeli to miałoby miejsce, to pociąga za sobą utratę zaufania do tej osoby. Rzutuje na postawę osoby, która prowadzi obrady. Jeżeli do tego doszło, to jest naganne, to jest skandal. Chcecie to zminimalizować – komentowała Renata Zmarzlińska-Kulik.

Ewa Szota po raz kolejny apelowała, żeby nie mieszać jej życia prywatnego do działalności radnej.

Grażyna Welon, radna PiS-u, pytała, czy prezydent Arkadiusz Chęciński miał wiedzę o „nagraniu”. Prezydent nie odpowiedział, a radna zaproponowała, żeby do sprawy odniósł się sam zainteresowany, czyli osoba, która została rzekomo nagrana.

Jacek Dudek, radny PiS, poprosił o dodatkową opinię prawnika i podkreślał: – Nie da się oddzielić prywatności od działalności publicznej. To jest coś nieprawdopodobnego, jak to argumentujecie. Nie pogrążajcie się. Sprawa dotyczy radnego opozycji – mówił.

Renata Zmarzlińska-Kulik powiedziała, że jest „zaskoczona i zniesmaczona” słowami, jakimi Ewa Szota odniosła się do jej pytania i wniosku. – To nie jest pytanie o sprawy prywatne. Trzeba mieć szacunek do pracy, do funkcji, jaką pani pełni. Rada Miasta jest właściwym gronem, żeby to wyjaśnić – podsumowała. Radni odrzucili wniosek o przerwanie obrad.

Przypomnijmy, że Ewa Szota i radni PiS są w konflikcie od wielu miesięcy. – Mnie nie interesuje, co pani robi w sypialni ze swoją partnerką – powiedziała Grażyna Welon, radna PiS w Sosnowcu, do Ewy Szoty, przewodniczącej rady miasta. W odpowiedzi Ewa Szota skierowała sprawę do sądu. Radni PiS kontrolują też przewodniczącą Rady Miasta w Sosnowcu w pracy. 

Powstał również zespół, który ma sprawdzić, czy Grażyna Welon mieszka/mieszkała w Sosnowcu w chwili wyborów na radną. Gdyby było inaczej, mogłaby utracić mandat. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSeksskandal z Sylwią Spurek i Krzysztofem Śmiszkiem w tle. Oto, co proponowali politycy lewicy
Następny artykułPijany rowerzysta odpowie przed sądem