W związku z tym, że w pojawia się coraz więcej przypadków uzależnień młodych ludzi od energetyków, co jakiś czas temu w opinii publicznej pojawia się pomysł ograniczenia ich sprzedaż i promocji. W lutym br. pisaliśmy o tym, że do Sejmu trafił projekt ustawy zakazującej sprzedaży napojów energetycznych młodzieży i ograniczeń dotyczących ich reklamowania. Wówczas za tym projektem stali politycy partii Republikańskiej oraz europoseł PiS, Adam Bielan. Z propozycją zakazu sprzedaży energetyków nieletnim oraz reklamowania tych napojów wyszedł minister sportu Kamil Bortniczuk, który podczas konferencji wyjaśniał, że w litrowym opakowaniu napojów, które są dostępne w sklepach, jest tyle kofeiny, ile w 6-8 filiżankach kawy.
Dziś pomysł wprowadzenia całkowitego zakazu sprzedaży napojów energetycznych z kofeiną lub tauryną osobom małoletnim oraz radykalne ograniczenie reklamę tych produktów znów wraca na usta polityków i dziennikarzy, gdyż nowe przepisy miały zostać uchwalone latem. Wszystko jednak wskazuje na to, że nowe prawo nie wejdzie w życie – Polska Izba Handlu wskazuje, że nowe prawo miałoby drastycznie wpłynąć na regulacje rynku i być jednym z najsurowszych w Europie.
– Jak rozumiemy, autorzy projektu kierowali się motywacjami związanymi ze zdrowiem publicznym oraz jego ochroną u osób młodych. Ani założenia tej ustawy, ani niezwykle surowe restrykcje za jej naruszenie nie gwarantują jednak osiągnięcia efektu zdrowotnego, a bez wątpienia uderzą w gospodarkę, w tym w szczególności w handel i producentów. Warto mieć na uwadze, że w handlu tradycyjnym – który jest podstawą polskich małych i średnich sklepów – napoje energetyczne są jedną z kluczowych kategorii zakupowych. Biorąc pod uwagę, iż z roku na rok liczba małych sklepów maleje, gdyż konkurują one z bardzo popularnymi i dynamicznie rozwijającymi się zagranicznymi dyskontami, obecna sytuacja jest dla nich kolejnym zagrożeniem i utrudnieniem funkcjonowania, ponieważ uderza w kolejną istotną dla handlu kategorię – tłumaczy Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
Według Prezesa PIH, problemem ma być nie tylko zagrożenie dla małych sklepów, ale także konieczność reorganizacji powierzchni sklepowych w tych większych.
– Obawiamy się również, że przyjęcie tej projektowanej ustawy spowoduje dodatkowe utrudnienia w funkcjonowaniu sklepów. W szczególności spowoduje to konieczność reorganizacji powierzchni sklepowej oraz dodatkowe obowiązki dla sprzedawców – często nawet bardziej uciążliwe niż w przypadku np. napojów alkoholowych. W efekcie utrudnienia te będą dotyczyć zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników oraz klientów nawet niekupujących napojów energetycznych – dodaje prezes PIH.
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji przyznają, że prozdrowotny cel tej ustawy jest szlachty, ale sam sposób osiągnięcia celu budzi poważne kontrowersje. W opinii POHiD, projekt ustawy stanowi próbę ograniczania swobód konsumenckich, a ponadto nosi znamiona nadmiernej regulacji.
– W trosce o zdrowie klientów i skuteczność przeprowadzanych działań, stoimy na stanowisku, iż kształtowanie postaw konsumenckich powinno się odbywać w oparciu o ustawiczną edukację, a nie o system zakazów, który nie daje gwarancji osiągnięcia celu zdrowotnego, a co więcej może spotkać się z próbami obejścia zakazu przez młodych konsumentów. Zwracamy także uwagę na skutki gospodarcze wdrożenia ustawy w obecnym kształcie. Ograniczenia sprzedaży napojów energetycznych i nałożenie na sklepy dodatkowego obowiązku, przy istotnych niedoborach kadrowych na rynku pracy, uderzają przede wszystkim w przedsiębiorców prowadzących sklepy, które w obliczu inflacji, nadmiernie rosnących kosztów i spowolnienia konsumpcji znalazły się w bezprecedensowej, trudnej ekonomicznie sytuacji – argumentuje POHiD.
Czy faktycznie tak jest, że nowe przepisy byłyby jednymi z najsurowszych w Europie? Jak ta kwestia wygląda dziś w Polsce, a jak w innych krajach?
Energetyki w Polsce
W Polsce obecnie nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o sprzedaż napojów energetycznych, czyli produktów z kofeiną lub tauryną – są one dostępnie niemal w każdym sklepie spożywczym, kiosku, czy automacie z napojami. Sprzedaje się je nie tylko nieletnim, ale także osobom poniżej 16. roku życia, które cenią je za słodki smak i oczywiście działanie. Energetyki przyspieszają akcję serca i ciśnienie krwi, a także zwiększają czujność i uczucie euforii.
Właśnie z tego powodu młodzi konsumenci w Polsce regularnie je spożywają, a niektórzy się nawet od nich uzależniają. Na podstawie badania z 2022 r., przeprowadzonego przez Instytut Matki i Dziecka (IMiD) w Warszawie oraz Uniwersytet Warszawski, wiemy, że jedna czwarta najmłodszych uczniów deklaruje, że pije napoje energetyzujące, a częstość picia tych napojów zwiększa się wraz z wiekiem. Co najmniej raz w tygodniu po napoje sięga co dziesiąty 11-latek i już prawie połowa 15-latków.*
Wyniki są o tyle niepokojące, gdyż mamy coraz więcej dowodów na to, że nadmierne spożywanie takich napojów jest niebezpieczne dla zdrowia, a także może mieć wiele skutków ubocznych. Energetyki prowadzą do arytmii, odwodnienia, zgagi, osłabienia pracy mózgu, poczucia niepokoju i bezsenności. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Teksańskim dowiodły również, że wystarczy jeden napój energetyczny, aby wywołać problemy z sercem związane ze zwężeniem naczyń krwionośnych. To z kolei zwiększa ryzyko zatorów, a w dalszej kolejności zawałów i udarów.
Jak informuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie, w Polsce zawartość kofeiny w napojach energetyzujących wynosi najczęściej 80 mg/250 ml, a tauryny – w granicach 500–1000 mg/250 ml. Obecnie „najmocniejszy” napój na polskim rynku ma aż 48 mg na 100 ml, czyli 120 mg na 250 ml). Dietetycy alarmują, że napoje z takim składem oddziałują na dziecięcy organizm z większą intensywnością, niż w przypadku osób dorosłych. Mimo to komunikacja marek z tej branży skupia się głównie na dotarciu do młodych konsumentów – w sieci pojawia się dużo reklam skierowanych stricte do młodych konsumentów. Konsumenci to dostrzegają i często krytykują – taka sytuacja miała miejsce w przypadku sklepu Żabka, która uruchomiła akcją o nazwie „Powrót szkolnej ekipy”. Sieć zachęcała wówczas dzieci i młodzież do zakupu energetyków i jedzenia typu fast food, przyznając zniżkę na zakupy.
Mniej dosłownym ukłonem w stronę młodych konsumentów były autorskie energetyki były też promowane przez postaci z kreskówki “Blok Ekipa”, a także napoje od firmy Acer (sprzęt gamingowy) Mimo że producenci tych napojów podkreślają, że są one skierowane do osób dorosłych, nie sposób odnieść wrażenia, że łatwo mogą wpaść w ręce osób nieletnich – fanów kreskówki i młodych gamerów. Przypominamy, że dziś w Polsce nie ma żadnych ograniczeń w handlu energetykami nie ma, a to oznacza, że sprzedawcy nie mogą odmówić niepełnoletnim sprzedaży takich napojów.
Energetyki w Europie
Jak Polska prezentuje się pod tym względem na tle innych krajów? Czy faktycznie zakaz sprzedaży nieletnim napojów energetycznych jest w Europie czymś niespotykanym?
W sieci krążą różne informacje o tym, że niektóre kraje całkowicie zakazały sprzedaży napojów energetycznych, ale często są to dane nieaktualne lub nieprecyzyjne. W rzeczywistości jedynie Wielka Brytania, Litwa i Łotwa wprowadziły zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom nieletnim.
Jeśli chodzi o często przytaczaną w tej dyskusji Francję, to zakaz przez 12 lat dotyczył konkretnego produktu, a mianowicie napoju Red Bull, który miał wiązać się z niepokojącymi problemami zdrowotnymi. Największą szkodę dla organizmu wywoływał oczywiście energetyk zmieszany z alkoholem, który był popularnym drinkiem w klubach i wśród młodszych konsumentów. Jednak już w 2008 roku Francja zniosła zakaz sprzedaży Red Bulla z powodu posiadania niewystarczających dowodów na to, że produkt jest faktycznie szkodliwy.
Przyjrzyjmy się jednak temu, które kraje faktyczni wprowadziły ograniczenia w sprzedaży napojów energetycznych:
– Wielka Brytania – ograniczenie w sprzedaży obowiązuje osoby do 16. roku życia (zakaz od 2018 roku),
– Litwa i Łotwa – zakaz sprzedaży osobom do 18. roku życia,
– Włochy – zakaz sprzedaży napojów zawierających więcej niż 125 mg na litr (czyli ok 31 mg na 250 ml),
– Dania – zakaz sprzedaży napojów zawierających więcej niż 80 mg na 250 ml,
– Szwecja – najczęściej spotykana ilość kofeiny w napojach energetycznych to 32 mg na 100 ml (ok. 80 mg na 250 ml) + władze zachęcają do dobrowolnego ograniczenia sprzedaży osobom poniżej 15 roku życia,
– Islandia – zakaz sprzedaży najsilniejszych napojów energetycznych osobom poniżej 18 roku życia (ok 137 mg kofeiny na 250 ml)
– Francja – podatek na napoje energetyczne (1 euro za litr napoju, który zawiera co najmniej 0,22 grama na litr kofeiny lub 0,3 grama tauryny na litr),
– Holandia – sieci Aldi i Lidl sprzedają napoje energetyczne osobom powyżej 14 roku życia,
– Finlandia – niektórzy producenci sami ustalili granicę sprzedaży napojów od 15 roku życia,
Pozostałe kraje europejskie nie wprowadziły jeszcze żadnych obostrzeń albo dopiero planują to zrobić, w związku z kolejnymi doniesieniami o rosnącej licznie uzależnionych dzieci, a także przypadkach śmierci. Mamy nadzieję, że Polska nie znajdzie się na końcu listy krajów, które podjęły jakiekolwiek działania związane z ograniczeniem dostępności energetyków.
* Badanie IMiD prowadzone w reprezentatywnej próbie N=7716 uczniów w wieku 11, 13, 15, i 17 lat z 16 województw w Polsce.
PS Marketing alkoholowy – jak wygląda w Polsce i czy powinien zostać ograniczony?
Nikogo w Polsce nie dziwi wyraźna ekspozycja alkoholu w sklepach, sprzedaż wódki na stacjach benzynowych i billboardy z piwem na ulicach. Alkohol jest przecież w naszej kulturze od zawsze i towarzyszy nam podczas mniejszych i większych spotkań. Dlaczego zatem producenci mieliby go nie promować?
PS 2 Harnaś wprowadza energetyka o smaku piwa
Harnaś po raz kolejny podejmuje zdecydowane kroki na polu nowości produktowych, wprowadzając do sprzedaży Harnaś Piwny Energetyk 0,0%. Tym samym w swoim portfolio tworzy nową kategorię piw bezalkoholowych z funkcją pobudzającą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS