Ferrari chce, aby ich elektryczny samochód, który pojawi się za rok, nie stracił pięknego brzmienia. Byłby to cios w przeciwników aut elektrycznych, zarzucających “elektrykom” brak charakteru.
Ferrari to chyba najbardziej kultowy producent samochodów na świecie. Samochody z czerwonym koniem w logo kojarzymy z emocjami wywołanymi przez wygląd, osiągi, ale także brzmienie silnika. W dobie elektryfikacji to ostatnie może być jednak nieosiągalne i choć auto Ferrari nie będize zapewne należeć do najtańszych aut elektrycznych, to firma chce jednak rozwiązać ten problem, aby ich pierwszy w pełni elektryczny samochód ryczał., niczym “prawdziwe, spalinowe auta”.
Elektryczne Ferrari dostanie “autentyczne” brzmienie
Z pewnymi wyjątkami samochody sportowe Ferrari kojarzymy głównie z centralnie umieszczonymi silnikami V8 lub potężnymi V12 w modelach typu GT. Niezależnie od tego, czy staniemy obok odpalonego Ferrari 308, F40, 599 GTB, czy nowszych modeli, łączy je jedno. Niesamowity dźwięk silnika zwala z nóg i powoduje, że po plecach przechodzą ciarki. Nie ma na świecie zbyt wielu samochodów, które aż tak zachwycają. Nie trzeba być zresztą miłośnikiem motoryzacji, aby docenić kunszt włoskiego producenta i serce włożone w konstrukcje każdego modelu.
A co, jeśli sercem będzie nie spalinowe V8 silnik z 12 cylindrami, a silnik elektryczny? Zdaniem Ferrari wcale nie musimy rezygnować z imponującego brzmienia. Przedstawiciele Ferrari twierdzą, że mimo napędu elektrycznego dźwięk bolidów i tak będzie autentyczny i piękny. Szef marketingu – Emanuele Carando – mówi zresztą, że pierwszy elektryczny samochód będzie po prostu “prawdziwym Ferrari”.
Wygląda na to, że Ferrari wykorzysta głośniki do emitowania dźwięku rodem ze spalinowych modeli. Dziś taką funkcję mają nawet niektóre auta spalinowe, w których system audio “podbija” brzmienie. Przez większość użytkowników takie rozwiązanie jest jednak krytykowane, uważane za sztuczne i niepotrzebne.
Kiedy premiera pierwszego elektrycznego Ferrari?
Pierwsze podejście do wykorzystania silnika elektrycznego zobaczyliśmy już ponad 10 lat temu. W modelu Ferrari LaFerrari z 2013 roku umieszczono system KERS do odzyskiwania energii, znany choćby z bolidów F1.
Dziś Ferrari ma w swoim portfolio samochody hybrydowe, a najnowsze Ferrari 296 GTB mimo zaledwie 6 cylindrów ma imponujące osiągi. Zawdzięczamy je między innymi właśnie wsparciu ze strony silników elektrycznych. Model ten pod względem designu przypomina nieco model Dino 246 GT – tam także mogliśmy znaleźć silnik z 6 cylindrami, co w przypadku włoskiej marki jest dość nietypowe.
Nadchodzący, pierwszy w pełni elektryczny model Ferrari, powinien zadebiutować w 2025 roku. Swój elektryczny pojazd ma też Lamborghini, a wśród konkurentów można wymienić takie auta, jak Rimac, czy Aspark.
Osiągi nowego elektrycznego Ferrari powinny być imponujące. Już “zwykłe” auta elektryczne, czyli 4-drzwiowe limuzyny o długości niemal 5 metrów, coraz częściej mają świetne przyspieszenie, czasem poniżej 2 sekund do pierwszej “setki”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS