Bardzo poważnie rozważamy pracę zdalną części pracowników – mówi Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa, dodając, że ten tryb pracy może objąć do 10 proc. urzędników. Oszczędność energii ma też przynieść sprzątanie przedpołudniami w soboty.
W pierwszym roku pandemii, gdy zagrożenie epidemiologiczne było największe, zdalnie pracowało nawet 60–70 proc. krakowskich urzędników. Gdy pandemia zaczęła ustępować, krakowscy radni pytali w interpelacjach, czy ta forma pracy pozostanie w magistracie na dłużej. Przy okazji wskazywali jej korzyści.
Oszczędność czasu i pieniędzy
“Telepraca ma wiele zalet. Po stronie pracodawcy należy do nich zaliczyć: brak kosztów urządzenia stanowiska pracy, możliwość zastosowania zadaniowego czasu pracy, a więc wyłączenie obowiązku jego ewidencjonowania i rozliczania. Pracownik zyskuje natomiast przede wszystkim: zminimalizowanie kosztów związanych z podjęciem zatrudnienia (m.in. dojazd do pracy) i zdecydowaną oszczędność czasu, komfortowy rozkład czasu pracy (planowanie indywidualne), możliwość podjęcia dodatkowej działalności zarobkowej, a także możliwość godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi” – przekonywała już w lipcu 2020 r. w swej interpelacji radna Małgorzata Jantos, dodając, że według jej wiedzy pracą zdalną po okresie pandemii byłoby zainteresowanych 30 proc. krakowskich urzędników.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS