Czy to się Lechii Gdańsk opłaca?

Lechia Gdańsk straciła wygraną we Wrocławiu w doliczonym czasie gry, a Piotr Stokowiec dokonał tylko jednej zmiany, bo na ławce miał wyłącznie młodzież. Sławomir Peszko hat-tricka ustrzelił w rezerwach, ale tak jak z Rafała Wolskiego, trener nie zamierza już z niego korzystać. – Klub chciał im utrzeć nosa – twierdzi Jacek Grembocki. – Nie chcę ferować wyroków, skoro decyzja o odsunięciu tych piłkarzy nie zrodziła się ad hoc. W ostatnich latach naoglądaliśmy się improwizacji i wystarczy – dodaje Bogusław Kaczmarek.

– Decyzje w tej sprawie zostały podjęte wcześniej, musimy być konsekwentni – mówił przed meczem ze Śląskiem Piotr Stokowiec, pytany o możliwość przywrócenia do pierwszego składu: Rafała Wolskiego i Sławomira Peszko.

Obu piłkarzy klub chce się pozbyć, ale nadal są oni na liście płac. Mają ważny kontrakt, ale obecnie mogą trenować z IV-ligowymi rezerwami.

Choroby Karola Fili, Patryka Lipskiego i Zlatana Alomerovicia w porównaniu ze wcześniejszymi odejściami: Artura Sobiecha, Lukasa Haraslina i Daniela Łukasika sprawiły, że na inaugurację wiosny na ławce rezerwowych Lechii siedzieli wyłącznie młodzieżowcy. Na ławce siedzieli zawodnicy urodzeni w roku 2000 i później.

W trakcie spotkania trener Stokowiec dokonał tylko jednej zmiany – dopiero w 87. minucie przy stanie 2:1 Paweł Żuk zastąpił Jaroslava Mihalika. Lechia choć prowadziła 2:0, zremisowała 2:2.

Kto wie, co by było gdyby w meczowym składzie był choćby Peszko, który na drugi dzień ustrzelił hat-tricka w sparingu rezerw Lechii z drugim zespołem Stomilu Olsztyn. Piotr Stokowiec nie zamierzał jednak poddawać wcześniej podjętych decyzji w wątpliwość.

– Nie przyszło mi to do głowy, to temat zamknięty – mówił na gorąco po meczu przed kamerami Canal Plus pytany, czy nie lepiej było zmienić zdanie w kwestii wspomnianych piłkarzy.
Może być tak, że Lechia w imię konsekwencji po prostu straciła 2 punkty. Z drugiej strony, takie stawianie sprawy może stanowić podbudowę pod fundamenty nowej drużyny.

– Przyznam, że zdziwiła mnie tylko jedna zmiana w meczu ze Śląskiem. Pytanie brzmi czy trener Stokowiec nie widział potrzeby by dokonać większej liczny zmian, czy po prostu uznał, że piłkarze, których ma na ławce, nie są jeszcze gotowi? Lechia zremisowała wygrany mecz, ale nie chcę ferować wyroków czy Peszko i Wolski powinni być w składzie. Z tego co mówi trener i zarząd Lechii, to nie była decyzja, która zrodziła się ad hoc. To wynik różnego rodzaju symulacji związanych z rozwojem drużyny. W ostatnich latach naoglądaliśmy się improwizacji i wystarczy. Pamiętajmy, że do gry jest potwierdzony już Łukasz Zwoliński, a może niedługo dołączy do niego Bartosz Kopacz. Poza tym do zdrowia wraca Żarko Udovicić a okno transferowe wciąż jest otwarte – ocenia Bogusław Kaczmarek, były piłkarz i szkoleniowiec Lechii.

Zdaniem Jacka Grembockiego, który jako piłkarz sięgnął z Lechią po Puchar Polski w 1983 roku, postępowania Lechii w sprawie Wolskiego i Peszko nie można oceniać przez pryzmat meczu ze Śląskiem.

– Lechia czeka na to aż ci piłkarze odejdą. Chciała im utrzeć nosa i to zrobiła. Klub jest w tej kwestii zasadniczy, ale każdy medal ma dwie strony. Jako były piłkarz i trener wiem, że nie można takich rzeczy rozliczać w krótkim okresie czasu. Czy ta konsekwencja posłuży klubowi, będziemy mogli ocenić dopiero po sezonie – twierdzi Grembocki.

Zdaniem Kaczmarka wspomniana przyjęta obecnie polityka będzie miała sens, jeśli w parze z nią będzie szła rosnąca rola młodzieży. Lechia potrzebuje wykreować kolejnych piłkarzy pokoju Fili i Tomasza Makowskiego.

– Jest zmiana optyki i to dobrze, bo w Lechii nie brakuje młodych, utalentowanych chłopaków. Trzeba ich tylko umiejętnie prowadzić. Sam jako trener Lechii byłem w podobnej sytuacji na wiosnę 2013 roku. Wyrwano nam wówczas dwa zęby trzonowe w postaci Abdou Razacka Traore i Andreu a ja na zgrupowanie do Turcji wśród 25 piłkarzy wziąłem 10 juniorów. Skończyliśmy sezon na 8. miejscu i zrealizowaliśmy cel. Niestety, później z tej młodzieży na szersze wypłynęli tylko Przemysław Frankowski i Paweł Dawidowicz. Z resztą było gorzej, wielu trafiło na piłkarski śmietnik. Lechia zmarnowała w tym zakresie kilka lat i teraz ma okazję to naprawić. Biało-zieloni muszą zbudować drużynę, która ma swoją tożsamość, wypracować swoje DNA – dodaje Bogusław Kaczmarek.

Reakcja

0%0Pozytywnie0%0Neutralnie 0%0Negatywnie

Twoje emocje

0%0Lubię to!

0%0Super0%0Ekscytujący 0%0Ciekawy0%0Smieszny0%0Smutny0%0Wściekły0%0Przerażony0%0Szokujący0%0Wzruszający0%0Rozczarowany0%0Zaskoczony

Co sądzisz?

0%0Prawda0%0Manipulacja0%0Fake news

0

0Ulub

Oryginalne źródło ZOBACZ