Mogłoby się wydawać, że w tygodniu z posiedzeniem Rezerwy Federalnej nie może być nic ważniejszego, ale czyżby tym razem miało być inaczej? Niewykluczone, o ile Japończykom starczy odwagi do działania. Czy to czas na podwyżkę stóp w Kraju Kwitnącej Wiśni? O ile często myślimy o polityce EBC czy nawet Fed w ostatnich dwóch dekadach jako bardzo ekspansywnej, na tle Banku Japonii wszystko inne jawi się jako restrykcyjne.
Zakładając, że Japończycy faktycznie podniosą stopy (rynek jest podzielony w kwestii tego, czy nastąpi to dziś w nocy, czy może dopiero na kwietniowym posiedzeniu), pozostaje pytanie o konsekwencje. Mogłoby się wydawać, że podwyżka z -0,1 do 0% niewiele zmienia. Ale pamiętajmy, że mówimy o zmianie obrazu, który pozostawał niezmienny od lat. Mówimy o naruszeniu carry trade (stopy w USA mają zacząć maleć, a w Japonii rosnąć), mówimy o możliwej presji na rynek długu na całym świecie, mówimy o możliwej zmianie perspektywy (szczególnie jeśli umocni się jen) dla rynku akcji, gdzie przez lata toczyła się gra do jednej bramki. Reakcje rynku zazwyczaj nie są proporcjonalne, szczególnie w odpowiedzi na „epokowe” wydarzenia.
Poza Bankiem Japonii mamy w tym tygodniu sporo innych decyzji. W środę Fed zapewne nadal nie wskaże jasno na termin pierwszej obniżki. Dane o inflacji są dla niego nieco niekomfortowe, choć pewne sygnały spowolnienia w USA raczej powinny pozwolić na utrzymanie gołębiej retoryki. W czwartek decyzje w zakresie stóp podejmowane będą w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Norwegii i Turcji. O 9:05 w poniedziałek euro kosztuje 4,31 złotego, dolar 3,95 złotego, frank 4,47 złotego, zaś funt 5,04 złotego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS