Tablice rejestracyjne pojazdu można uznać za dane osobowe, a zatem jako takie podlegają one ochronie – twierdzi prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. To dokładnie odwrotna interpretacja niż ta, którą przedstawił w 2019 r. gliwicki sąd.
Od początku obowiązywania europejskiego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO), czyli od 2018 r., w internecie trwa nieustająca dyskusja o tym, czy tablice rejestracyjne są, czy nie są danymi osobowymi właściciela pojazdu. Część z osób, publikujących na przykład filmy z rejestratorów jazdy zasłania tablice, inni nie mają problemu z ich publikowaniem.
Na ten temat wypowiedział się ostatnio Jan Nowak, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Stało się to przy okazji opiniowania pakietu zmian w Prawie o ruchu drogowym, znanego jako ustawa deregulacyjna. Prezes Nowak, odnosząc się do zapisów zawartych w nowelizacji stwierdził, że “Projektowana regulacja dotyczy tablic rejestracyjnych stanowiących dane osobowe właściciela pojazdu. Jest to bowiem informacja, za pośrednictwem której możliwe jest zidentyfikowanie – w sposób pośredni – osoby fizycznej, będącej właścicielem pojazdu”.
Zupełnie inne zdanie na ten temat miał w ubiegłym roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Kierowca zaskarżył wówczas przepis, zobowiązujący parkujących do wpisywania numerów rejestracyjnych twierdząc, że stanowią one część chronionych danych osobowych. WSA oddalił skargę, wskazując, że tablic nie można uznać za dane umożliwiające identyfikację kierowcy.
Publikować zatem, czy nie publikować? Naszym zdaniem, choć identyfikacja właściciela pojazdu (nie kierowcy!) możliwa jest teoretycznie tylko przez uprawnione służby i urzędy, dotarcie do właściciela po tablicy jest możliwe. Zwłaszcza gdy numer jest charakterystyczny lub tablica personalizowana. W świetle opinii prezesa UODO, radzilibyśmy zakrywać numery rejestracyjne przed publikacją.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS