A A+ A++

Heh, pan poseł znany właściwie z niczego (ale na pewno poprawi mnie ktoś i napisze co poza noszeniem teczki, pan poseł zrobił dla miasta, bez ironii, serio mnie to interesuje) daje głos a lud słucha. I słucha…

Ciekawi mnie to co Pan poseł pisze
“nie może być tak, że ktoś przez lata zaniedbywał, a wręcz doprowadził do ruiny takie miejsca, a teraz przekaże je samorządowi, który miałby wydać wiele milionów na odrestaurowanie bądź przebudowę” – a no tak, przykłady lodowiska, stadionu czy boisk w Sosnowcu muszą być bliższe serduszku pana posła. W końcu popadały w ruinę kiedy pan poseł siedział na stołeczku obok stolca prezydenckiego

“To nie koniec! Nadal walczę o dworzec” – panie pośle ale jak pan walczy? Apeluję do pana żeby pan zaznajomił mieszkańców jak to ta walka wygląda. Bo coś mam do metod duże wątpliwości. Przypominam sobie jak to pan kiedyś wrzucił taką grafikę chwaląc się, że brał pan udział w tysiącach różnych spraw w sejmie. No a potem po przeliczeniu okazało się, że dziennie musiałby pan brać udział w kilkunastu posiedzeniach, radach, załatwiać kilkanaście spraw etc każdego dnia od dnia rozpoczęcia pracy w sejmie. Tak więc może jakieś konkrety? Walka na fejsbuczku i tweeterku sie nie liczy

“Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miasta mówił na naszych łamach, że miasto nie ma takich planów. Prowadzi natomiast z PKP negocjacje dotyczące dwóch innych nieruchomości” – Rafal Łysy mówił… i wszystko jasne

Pan poseł kończy wypowiedź zdaniem “Nie spocznę, póki nie doprowadzimy tej sprawy do końca?!” – i teraz nie wiem kogo tak krzykliwie pyta. Nas? Prezydenta miasta? Szefa partii? Ktoś wie?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierowca ciężarówki, który zablokował zjazd na A4, dostał mandat
Następny artykułWielkie rury z Turcji zakopywane na poznańskim Starym Rynku