A A+ A++

Ruch Huti ma szansę zdobyć kolejnego protektora. Według The Wall Street Journal amery­kań­skie agencje wywiadowcze ostrzegają, że Federacja Rosyjska może zacząć zbroić jemeń­skich terrorystów, co miałoby stanowić odpowiedź na amerykańską pomoc dla Ukrainy. Biały Dom rzekomo już podjął zakulisowe działania mające nie dopuścić do zrealizowania tego scenariusza. Starania Amerykanów mają zawierać w sobie próbę odwiedzenia Rosji od tej decyzji poprzez bliżej nieokreślony kraj trzeci.

Sama sprawa, jak to zwykle bywa w takich wypadkach, ma w sobie sporo niewiadomych. Trudno powiedzieć, na ile Moskwa poważnie traktuje możliwość wspierania nielegalnego rządu w Sanie. Cała sytuacja może być jedynie próbą zastraszenia Amerykanów, tak aby zniechęcić Biały Dom do udzielania pomocy Ukrainie. Warto zadać pytanie, co Władimir Putin może zyskać, wspierając Ruch Huti.

Zwiększenie skuteczności lub intensywności ataków na statki handlowe może utrudnić życie Amerykanom i zmusić państwa zachodnie do ponoszenia większych kosztów w ramach operacji na Morzu Czerwonym. W czarnym scenariuszu zachodni okręt może zostać trafiony przez rosyjski pocisk. W takiej sytuacji jednak byłby to kolejny argument za zaostrzeniem kursu wobec Moskwy.

O wiele dotkliwsze wydają się wady tego rozwiązania. Federacja Rosyjska, pomimo wrogości państw zachodnich, utrzymuje poprawne relacje z państwami Bliskiego Wschodu. Arabia Saudyjska w swoim czasie pośredniczyła wymianie jeńców między walczącymi stronami, a Zjednoczone Emiraty Arabskie są jednym z miejsc omijania zachodnich sankcji. Egipt, choć narażony na wzrost cen żywności z powodu wojny, również stara się balansować między Zachodem i Rosją, a 1 stycznia wraz ZEA stał się członkiem BRICS. Również relacje z Izraelem, mimo pewnego napięcia, można uznać za poprawne.

Każde z tych państw zostało jednak, w sposób mniej lub bardziej drastyczny, dotknięte atakami Hutich. Współpraca z ruchem umocniłoby wizerunek Rosji jako państwa wspie­ra­ją­cego terroryzm, w dodatku pośród krajów, których stanowisko wobec Moskwy jest niejed­no­znaczne. Oczywiście nie można mówić, że od razu zepchnęłoby to Rosję na margines, jednak zdecydowanie utrudniłoby działania dyplomatyczne na obszarze Bliskiego Wschodu.

Możliwe, że to właśnie któreś z tych państw odgrywa rolę głosu rozsądku i ma przekonać Moskwę do zarzucenia tego pomysłu. Warto zaznaczyć, że ataki na żeglugę na Morzu Czerwonym dotykają o wiele więcej państw. Statki i marynarze są powiązani z różnymi krajami, tak samo jak towary, które transportują. Niekiedy także jednostki pracujące na korzyść Rosji padały ofiarą ataków.

Oprócz perspektywy politycznej warto również spojrzeć na sprawę z perspektywy militarnej. Rosyjskie magazyny wojskowe po ponad dwóch latach pełnoskalowego konfliktu w Ukrainie nie są wypchane po brzegi, a wsparcie Hutich środkami napadu powietrznego musiałoby odbyć się kosztem własnych wojsk. W dodatku broń dla Hutich musiałaby jakoś trafić do Jemenu. Jedynym możliwym sposobem przerzutu wydaje się tutaj przemyt na wzór Iranu.

Trudno ocenić, jak dużą skuteczność ma ten szlak, wiązałoby się to również z ryzykiem przedo­sta­nia się broni w ręce zachodnie, chociaż to nie wydaje się dużym problemem. Trudno się bowiem spodziewać, aby Rosjanie chcieli wysyłać wyrafinowane systemy – jak kompleksy obrony wybrzeża K-300P Bastion-P z pociskami Oniks/Jachont – do Jemenu. Wobec prze­wagi krajów zachodnich w powietrzu takie systemy byłyby zresztą dogodnym (i prio­ry­te­to­wym) celem.

Jak w takim razie może wyglądać rosyjskie wsparcie dla Hutich? Najbardziej sensowne wydaje się kupowanie broni w Iranie lub finansowanie operacji irańskich w tym zakresie. Dzięki temu Huti dostaliby sprzęt, który już znają i którym potrafią się posługiwać. Jednocześnie byłoby to bardzo proste organizacyjnie. Większa ilość tego samego uzbrojenia raczej nie zaskoczy zachodnich marynarzy, jednak wpłynie na większe koszty związane z koniecznością zestrze­li­wania kolejnych zagrożeń.

Przypomnijmy, że w ciągu dziewięciu miesięcy grupa uderzeniowa lotniskowca USS Dwight D. Eisenhower (CVN 69) wystrzeliła łącznie 155 pocisków przeciw­lot­ni­czych i 135 pocisków mane­wru­ją­cych Tomahawk, a samoloty z Ike’a zużyły prawie 60 pocisków powietrze–powie­trze i 420 sztuk broni powietrze–ziemia. Koszt jednego pocisku Sea Sparrow to około miliona dolarów, a Tomahawka – około 2 milionów.

Wczoraj rano ruch najprawdopodobniej po raz kolejny odniósł sukces. Eksplozja drona w Tel Awiwie zabiła jedną osobę i raniła kolejne dziesięć. Byłby to pierwszy udany atak Hutich na to miasto. Przedstawiciel Cahalu potwierdził, że dron został wykryty przez izraelski system obrony powietrznej, jednak z powodu „błędu ludzkiego” miał uniknąć zestrzelenia. Do wybuchu doszło około 100 metrów od budynku powiązanego z amerykańską ambasadą.

Według Hutich dron nosił nazwę Jafa – na cześć dawnego arabskiego miasta, które obecnie stanowi dzielnicę Tel Awiwu. Jest on rzekomo zaawansowaną konstrukcją zdolną do przeła­my­wa­nia obrony powietrznej. Dostępne informacje wskazują jednak, iż jest to po prostu zmodyfikowana wersja irańskiego Samada‑3.

Amerykańscy wojskowi zdecydowanie nie są zadowoleni z wyników działań przeciwko Hutim. Jemeńscy terroryści nadal dokonują mniej lub bardziej skutecznych ataków i wiążą pokaźne siły amerykańskie na Morzu Czerwonym. Według doniesień WSJ CENTCOM miał zostać poproszony o przygotowanie poszerzonej listy celów, w której oprócz obiektów mieliby znajdować się również konkretni przedstawiciele Ansar Allah.

Bez wątpienia Amerykanie mają jeszcze możliwość większego nacisku militarnego na Hutich, jednak może się to wiązać z większym ryzykiem strat cywilnych. Pytaniem pozostaje również, na ile te środki okazałyby się skuteczne. Ruch Huti po latach walki z saudyjską interwencją zdecydowanie potrafią walczyć z przeciwnikiem dysponującym przewagą techniczną i kontrolującym przestrzeń powietrzną.

dpa picture alliance / Alamy Stock Photo

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielkie zamieszanie na lotniskach w szczycie sezonu i kłopoty pasażerów. Kiedy należy się odszkodowanie?
Następny artykuł“Kraj czeka krwawa łaźnia”. Maduro ostrzega Wenezuelczyków ws. wyborów prezydenckich