Tematem przewodnim dzisiejszej sesji jest raport CPI z USA za październik. Wobec ogólnej siły dolara, którą obserwujemy od kilku ostatnich sesji, odczyt ten nabiera kluczowego znaczenia i może on zadecydować czy widoczne obecnie ruchy wzrostowe wobec euro oraz polskiego złotego będą przedłużane czy może jednak czeka nas techniczna korekta. Wobec napływających danych cząstkowych przewidujemy, że nowy odczyt (publikacja o 14:30) wskaże wyższą presję cenową w gospodarce.
Jak dotąd nie wydaje się, aby wyprzedzenie aktywności biznesowej przed potencjalnymi nowymi taryfami podniosło ceny towarów bazowych prawdopodobnie dlatego, że niedawna aprecjacja dolara pomogła obniżyć ceny importu. Na materializacje takiego scenariusza przyjdzie nam poczekać, chociaż w przyszłości będzie on z dużym prawdopodobieństwem realizowany wobec zmian politycznych względem Chin przez Donalda Trumpa.
Zestawiając powyższe czynniki, może wydawać się więc, że dolar wobec wyższej presji CPI mógłby teoretycznie odnaleźć przestrzeń na dalsze wzrosty w stosunku do innych walut. Z drugiej jednak strony czynniki pro-inflacyjne nie powinny być zagrożeniem w średnim terminie, a sam dolar również wiele kwestii zdołał już zdyskontować, mając na uwadzę skalę ostatnich ruchów na rynku FX. Kluczowa dla dalszych ruchów pary EURUSD okazać się może więc grudniowa decyzja FED oraz październikowy odczyt deflatora PCE. Na ten moment rynek zakłada, że Rezerwa Federalna będzie wolała spowolnić tempo obniżek stóp, aby określić, jak czynniki widoczne obecnie łączyć się będą z nowym tłem gospodarczym po faktycznym przejęciem władzy przez Donalda Trumpa. Na ten moment rynek pieniężny szacuje, że stopy zostaną w ciągu 6 miesięcy obniżone o łącznie 38 punktów bazowych. Co ciekawe, jeszcze we wrześniu wartości te sięgały blisko 60 punktów bazowych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS