A A+ A++

Mieszkanka Radzynia Podlaskiego skarży się na nieodpowiednią opiekę miasta nad łabędziami zamieszkującymi stawy przy Pałacu Potockich. Zdrowie ptaków stanowiących ozdobę przypałacowego terenu i wizytówkę miasta, jej zdaniem jest w kiepskim stanie.

Podczas ostatniej sesji mieszkanka Radzynia opowiedziała o interwencji, w jakiej brała udział. -Przez prawie półtorej godziny narażałam własne życie, wybiegając na ulicę, zatrzymując samochody, bo jeden z łabędzi przegoniony z chodnika wtargnął na ulicę. Latał na dosyć niskich pułapach wpadając na auta. Jak tłumaczyła kobieta, mimo zawiadomienia policji, lekarza weterynarii i urzędników, przez prawie dwie godziny nikt nie pojawił się na miejscu.

Radzynianka przypomniała, że niedawno padł jeden z łabędzi, a nienaturalne zachowanie innych sugeruje choroby. Zaznaczyła, że może je powodować wysokie zarobaczenie zwierząt, osłabienie i infekcja. Z kolei Roman Ceranowicz z Urzędu Miasta podkreśla, że łabędzie są objęte opieką. – W dawnych czasach jak były duże mrozy miasto miało podpisaną umowę z pewnym panem i na okres mrozów te zwierzęta były łapane i odstawiane do niego- tłumaczył urzędnik. – Mamy nawiązaną współpracę z przychodnią weterynaryjną i doktor Jerzy Zdziennicki przez stowarzyszenie Podaj Łapę podaje antybiotyk wraz z karmą.

Z kolei zdaniem mieszkanki miasta „jeżeli łabędź idąc ulicą tak tupie swoimi łapami, że słychać jakby szła kobieta w szpilkach to chyba nie jest zdrowy objaw”. Dodawała również, że niepokojącym objawem jest brak reakcji na ludzi u tego zwierzęcia. Uznała również, że podawanie leku w karmie, gdzie nie ma pewności, że zostanie spożyty, nie jest skuteczną formą opieki. -Kilka lat temu to do mnie dzwoniła policja, że łabędź jest przymarznięty do stawu i bym się tym zajęła. Ja mogę pomagać, ale wydaje mi się, że są służby i powinny być procedury. Te zwierzęta już dawno powinny być zadbane- dodawała.

Z kolei do Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Lublinie docierają informacje, że w nieodległym powiecie lubartowskim padło kilka łabędzi. Niewykluczone, że jest to spowodowane ptasią grypą, której ognisko wystąpiło w Uścimowie, 40 kilometrów od Radzynia.

KB [ja]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPogranicze kulinarne od kuchni [FILM]
Następny artykuł„Projekt z ZUS”