Czy radny PiS okradł staruszkę, którą się opiekował? “Podrzucają ojcu świnię”

– Doszło najprawdopodobniej do bulwersującego postępowania – kradzieży – powiedział Ponka na konferencji prasowej i zarzucił, że sprawę tuszował Marcin Drewa, doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy.

Drewa odpowiedział, że nie było żadnego postępowania, więc nie ma mowy o tuszowaniu. O sprawie dyskutowano jednak w gronie partyjnym.

Tomir Ponka, radny Wejherowa, były działacz PiS Materiały prasowe

Piotr Reszke: “Wymyślone sprawy”

Piotr Reszke ma kłopoty finansowe, pracował jako konserwator w szkole, we wrześniu 2019 r. został bezrobotnym, później prawdopodobnie znalazł jakąś pracę. Reszke nie posiada żadnych oszczędności. Za to do spłacenia miał zaległości wobec ZUS za działalność gospodarczą. Była to kwota 129 tys. zł plus odsetki od roku 2009 – a więc sporo. Do tego 30 tys. zł kredytu w SKOK. Cały majątek radnego Reszke to współwłasność domu, którego wartość ocenił na 100 tys. zł.

Z Reszke nie udało nam się skontaktować. Jego odpowiedź na zarzuty zacytował portal wejherowo24.info: “Jak ja mam tutaj się odnieść, jak nie czytałem tego pisma. (…) W każdym bądź razie, jeśli chodzi o tą Panią, to znamy się 6 lat i w tej chwili jakieś wymyślone sprawy” – powiedział Piotr Reszke.

“Ktoś próbuje ojcu podrzucić świnię”

W komentarzu pod tekstem osoba podająca się za jego syna napisała: “Pani opisana jako osoba starsza i samotna niejednokrotnie, była traktowana przez nas jako członek naszej rodziny. Pomagaliśmy i wspieraliśmy. Ktoś próbuje mojemu ojcu podrzucić tzw. “świnię”, bo komuś jest to na rękę. Wysługują się starszą kobietą ci, którzy do celów politycznych wykorzystują nieprawdziwe informacje i oszczerstwa”.

Z relacji Tomira Ponki wynika, że Piotr Reszke opiekował się 82-letnią panią Teresą, znaną w lokalnym środowisku “Solidarności”. Relacji kobiety nie zdobyliśmy. Gdy przebywała w szpitalu, upoważniła Reszke do dysponowania swoim kontem bankowym. Reszke wypłacał z niego pieniądze na niezbędne rachunki i zakupy dla kobiety. Ale ponadto miał też wypłacić ok. 10 tys. zł. Czy rzeczywiście tak uczynił oceni prokuratura, bo będzie badać sprawę po doniesieniu Tomira Ponki. Według niego, Reszke wpłacał kobiecie drobne kwoty na konto, co miało świadczyć, że częściowo spłacał należność.