W połowie listopada opublikowany został raport sporządzony przez Transport & Environment, organizację NGO z Brukseli, w którym krytyce poddane zostały aktualne regulacje unijne w zakresie produkcji samochodów elektrycznych. Zgodnie z raportem T&E, cele redukcji emisji spalin z aut w Unii Europejskiej są za mało ambitne, co może doprowadzić do wyhamowania rozwoju rynku aut elektrycznych.
Komisja Europejska przedstawiła niedawno propozycje nowelizacji przepisów – rozporządzenia o emisjach CO2 z samochodów. Aktualnie obowiązująca regulacja nakłada na producentów obowiązek ograniczenia emisji o 15% do 2025 roku i 37,5% do 2030 roku. Już na podstawie wcześniejszych badań rynku ustalono, że przewidziane normy są zbyt łagodne, a ich osiągnięcie nastąpi na długo przed proponowanymi terminami. Nowa propozycja KE obejmuje zatem podwyższenie progu do 55% w 2030 roku i do 100% do 2035 roku.
Opublikowany przez T&E raport rynku pojazdów elektrycznych „Electric car boom at risk” wskazuje, że realnym scenariuszem dla producentów samochodów jest jeszcze dalsza redukcja emisyjności, tj. o 30% do 2025 roku i 80% do 2030 roku. Na znaczący potencjał produkcyjny pojazdów elektrycznych w szczególności wskazuje fakt, że aż pięć koncernów samochodowych, w tym Tesla-Honda-Jaguar, Volvo, BMW, Daimler oraz Stellantis, osiągnęły cele emisyjności nałożone przez Unię Europejską już w połowie 2021 roku.
Aktualnie występująca łatwość w osiąganiu norm emisyjności na europejskim rynku spowodowana jest przede wszystkim za mało ambitnymi celami Unii Europejskiej, lukami we wspólnotowej regulacji, a także przestawieniem się koncernów na rozwijanie elektromobilności. Zwiększona sprzedaż pojazdów elektrycznych i powiększanie inwestycji w produkcję komponentów potrzebnych do ich budowy pozwoliło T&E na przyjęcie, że proponowane przez KE cele będą zrealizowane już dwa lata przed terminem określonym w rozporządzeniu. Według szacunków organizacji emisja dwutlenku węgla zostanie zredukowana o 45-50% do 2027 roku oraz o 65-70% do 2030.
Ponadto, jak wskazuje T&E, rozwój elektromobilności jest zagrożony przez stosowanie przez producentów samochodów luk prawnych pozwalających na obejście obowiązujących norm emisji spalin. Wśród nich należy wskazać chociażby łączenie sprzedaży pojazdów między producentami samochodów, w celu łącznego osiągnięcia europejskich norm emisyjności. Raport belgijskiej organizacji może zatem sprawić, że Komisja Europejska na nowo przyjrzy się proponowanym normom emisyjności i dokona rewizji obowiązujących przepisów, w celu eliminacji luk prawnych opóźniających transformację w kierunku aut zeroemisyjnych.
W aktualnych przemianach swoją rolę odgrywa również polska gospodarka. Jak wskazuje Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych, Polska może znaleźć się w grupie krajów, które zyskają na podwyższaniu celów emisyjności przez Unię Europejską. Kluczową w tym aspekcie rolę odgrywa krajowa produkcja baterii litowo-jonowych dla przemysłu samochodowego, jako że Polska jest największym ich producentem w Unii Europejskiej oraz największym eksporterem elektrycznych autobusów. Pomimo przewidywanych korzyści, branża automotive wyraża obawy w kwestii możliwych likwidacji linii produkcyjnych poświęconym komponentom do silników spalinowych i związanymi z tym zwolnieniami.
Źródło: https://archiwum.rp.pl/artykul/1462219-Auta-spalinowe-maja-byc-wycofane-jeszcze-szybciej.html
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS