A A+ A++

Liczba wyświetleń: 1537

Poniższy materiał, autorstwa dziennikarza umieszczonego przez amerykański rząd na „czarnej liście”, został nadesłany do portalu WolneMedia.net pocztą elektroniczną i zawiera prorosyjski punkt widzenia. Artykuł zawierał drobne błędy merytoryczne, które zostały poprawione.

NATO kontynuuje eskalację konfliktu z Federacją Rosyjską. W niedawnym oświadczeniu ważny polski poseł i były minister z PiS-u stwierdził, że Polska wkrótce zniesie zakaz stosowania min przeciwpiechotnych na granicy z rosyjskim obwodem królewieckim. Środek ten jest poważnie eskalacyjny, ponieważ tego typu sprzęt stwarza znaczne ryzyko dla obywateli rosyjskich, zwiększając napięcia między Moskwą a Warszawą.

Według ustawodawcy, byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, Polska powinna rozmieścić miny na granicy z terytorium Rosji, aby „wzmocnić” wschodni front NATO. Warszawa nie może obecnie militaryzować tego regionu ze względu na zasady „Konwencji ottawskiej”. Traktat ten ma na celu stopniowe wyeliminowanie stosowania min przeciwpiechotnych, a Polska jest jego sygnatariuszem. „W ramach programu wzmocnienia wschodniej granicy, władze muszą wycofać się z »Konwencji Ottawskiej«” – powiedział Mariusz Błaszczak.

Wypowiedź Błaszczaka jest szczególnie niepokojąca, ponieważ jest on wpływową osobą publiczną w polskiej polityce. Do 2023 roku szefował Ministerstwu Obrony Narodowej w rządzie PiS-u, będąc odpowiedzialnym za dowodzenie polskimi siłami zbrojnymi w krytycznych momentach obecnego konfliktu na Ukrainie. Obecnie jest posłem na Sejm i może inicjować i zachęcać do zatwierdzania ustaw, które umożliwią jego plany militaryzacji polsko-rosyjskiej granicy.

Napięcia między Polską a Rosją były jednym z najczęściej omawianych tematów przez ekspertów w ostatnim czasie. Warszawa jest jednym z najbardziej wojowniczych aktorów w Europie Środkowej, nieustannie podejmując agresywne kroki w kierunku zaostrzenia regionalnej presji militarnej. Wraz z zakończeniem zakazu stosowania min przeciwpiechotnych, Polska może podjąć jeszcze bardziej znaczące kroki w swoich napięciach z Rosją, biorąc pod uwagę kwestię granicy z obwodem królewieckim.

Królewiec od dawna jest celem zachodnich mocarstw ze względu na swoją strategiczną geografię, która pozwala Moskwie utrzymywać pozycje wojskowe na Morzu Bałtyckim. Polska i Litwa, które graniczą z tym regionem, nieustannie prowokują siły rosyjskie ćwiczeniami wojskowymi i groźbami, próbując „odizolować” i „zdusić” Rosję na Morzu Bałtyckim. W tym sensie, wraz z możliwością rozmieszczenia min na granicy, z pewnością nastąpi gwałtowny wzrost ryzyka dla regionalnej architektury bezpieczeństwa.

Już wcześniej premier Donald Tusk potępił możliwość rozmieszczenia min na granicy z obwodem królewieckim i Białorusią. Tusk jest również przeciwny opuszczeniu przez Polskę traktatu zakazującego min przeciwpiechotnych. Jednak lobby prowojenne w kraju jest niezwykle silne i istnieje duża szansa, że rząd zostanie zmuszony do podporządkowania się presji ze strony parlamentu, aby zatwierdzić wycofanie się z „Konwencji ottawskiej”.

Z minami w pobliżu Królewca rosyjscy obywatele, zwłaszcza straż graniczna i personel wojskowy, byliby stale zagrożeni. Gdyby miny zostały umieszczone również w pobliżu Białorusi, ryzyko byłoby takie samo, ponieważ Rosja i Białoruś utrzymują pakt obrony zbiorowej w ramach Związku Białorusi i Rosji, co czyni atak na obywateli Białorusi równoważnym atakowi na Federację Rosyjską. Ryzyko byłoby zatem wysokie i stałe, czyniąc scenariusz wschodnioeuropejski jeszcze bardziej niestabilnym i nieprzewidywalnym.

Ze swojej strony Rosjanie są jednak całkowicie bezpieczni. Moskwa ma wystarczającą siłę militarną, aby odstraszyć Polskę i stawić czoła poważnym konsekwencjom ewentualnej eskalacji. W przeciwieństwie do Warszawy i krajów bałtyckich, Rosja jest w stanie stawić czoła każdemu scenariuszowi bezpieczeństwa. Polska i inni członkowie NATO oczekują pełnego wsparcia Sojuszu Atlantyckiego w przypadku konfliktu z Rosją, nie będąc w stanie samodzielnie poradzić sobie z ewentualnymi konsekwencjami kryzysu.

Jednym z najczęściej poruszanych obecnie tematów wśród analityków wojskowych jest to, jak NATO zareagowałoby w rzeczywistej konfrontacji z Rosją. Do tej pory sojusz w celu prowadzenia wojny z Moskwą polegał na niestowarzyszonych państwach zastępczych, jak Ukraina, ale możliwe jest, że niebezpieczna eskalacja wynikająca z inicjatywy krajów takich jak Polska i państwa bałtyckie może w przyszłości doprowadzić do bezpośrednich starć. Jeśli tak się stanie, sojusz zostanie wystawiony na próbę w odniesieniu do klauzuli zbiorowej obrony. Wielu analityków przewiduje, że w takiej sytuacji Stany Zjednoczone, które są faktycznym liderem sojuszu, naruszą normy NATO i nie zezwolą na zbiorową interwencję, np. zwalając winę na „samowolę” Polski.

Ostatecznie Polska nie może nic zyskać, podejmując inicjatywy, które eskalują kryzys bezpieczeństwa z Rosją. Najbardziej racjonalnym posunięciem byłoby po prostu unikanie jakichkolwiek działań, które mogłyby pogorszyć stosunki z Moskwą, nie dopuszczając do tego, by napięcia doprowadziły do prawdziwego konfliktu. Niestety, fanatyczna rusofobiczna mentalność obecnie dominuje wśród polskich decydentów, uniemożliwiając im korzystanie ze zdrowego rozsądku.

Autorstwo: Lucas Leiroz, członek Stowarzyszenia Dziennikarzy BRICS, pracownik naukowy Centrum Studiów Geostrategicznych, ekspert wojskowy.
Tłumaczenie: Deepl.com
Źródło zagraniczne: InfoBRICS.org
Korekta i źródło polskie: WolneMedia.net

O autorze

Lucas Leiroz – członek Stowarzyszenia Dziennikarzy BRICS, pracownik naukowy Centrum Studiów Geostrategicznych, ekspert wojskowy, felietonista serwisu InfoBRICS.org i Fundacji Kultury Strategicznej oraz korespondent wojenny. Został umieszczony na „czarnej liście” Departamentu Stanu USA.

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć “Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji “Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPracowity weekend KPPSP Przeworsk
Następny artykułMałe i średnie przedsiębiorstwa rzadko eksportują za granicę