„Myślę, że nie powinna, bo to są pieniądze Polaków, a nie Mateusza Morawieckiego jego rządu i Prawa i Sprawiedliwości, ale jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której rząd będzie te pieniądze oglądał z daleka” – powiedział na antenie RMF24 Paweł Poncyliusz, pytany, czy Polska powinna być karana odebraniem pieniędzy.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA. Burzliwa debata w Parlamencie Europejskim. Premier Morawiecki: Opowiadamy się za siłą prawa, a nie siłą szantażu i pouczania
Spór Polski z Komisją Europejską
Poseł Platformy Obywatelskiej dopytywany, czy Polska „powinna być ukarana odebraniem unijnych pieniędzy”, miał trudności z odpowiedzią.
Polska jest już karana w pewnym sensie, bo jest ciągle na językach elit europejskich, raczej w negatywnym znaczeniu. To oznacza też, że, wszystkie rzeczy, w których Polska może mieć jakiś interes, jakąś prośbę do instytucji europejskich mogą być rozpatrywane na „nie”
— przekonywał.
Zdaniem Poncyliusza, pieniądze z Funduszu Odbudowy mogłyby trafiać do Polski z pominięciem rządu.
Uważam, że Komisja Europejska dzisiaj powinna iść bardziej w kierunku dystrybuowania tych pieniędzy z funduszu odbudowy samodzielnie poprzez jakieś delegatury w Polsce, niech to będą np. jakieś trzy delegatury z pominięciem rządu
— powiedział.
Na pytanie, czy polska opozycja nie powinna mówić w sporze w Brukselą „jednym głosem”, Poncyliusz odpowiedział:
Rząd nam daje dużo powodów, żeby się to nie zdarzało, bo jeśli instytucje europejskie, TSUE rozpatruje sprawę Polski w kategoriach tego, że nie ma praworządności, że sędziowie są z dnia na dzień oddelegowywani do sądów o kilkaset kilometrów, to gdzie tutaj jest praworządność? My mamy teraz stawać ramię w ramię z rządem?
„Opiłowywanie katolików” i Nitras
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Mężczyzna, który ściął przydrożny krzyż, liczył na rozgłos. Wiemy, co powiedział na przesłuchaniu! W tle słowa Nitrasa
W rozmowie pojawił się również wątek słów Sławomira Nitrasa o „opiłowywaniu katolików z przywilejów”, co miało doprowadzić do tego, że w Zielonej Górze został ścięty przydrożny krzyż.
Po pierwsze nie zgadzam się ze Sławomirem Nitrasem, jeśli chodzi o to opiłowanie katolików z przywilejów, bo tak to wtedy było określone przez niego. I praktycznie, widzieliśmy się na Kampusie, od razu powiedziałem moje votum separatum wobec jego słów
— przekonywał Poncyliusz.
Na uwagę, że „sojusznicy” Nitrasa wzięli te słowa dosłownie i „piłują przydrożne krzyże”, poseł odpowiedział:
Sławomir Nitras będzie musiał z tym żyć.
Uważam, że ktoś, kto próbuje walczyć z katolikami w Polsce jest z góry skazany na klęskę. I też to powiedziałem Sławkowi Nitrasowi, że moim zdaniem to jest błędna droga donikąd. A to, że ekstrema są wśród społeczeństwa…
— dodał poseł.
Ustawa o związkach partnerskich
Robert Mazurek pytał swojego gościa również o prace nad ustawą o związkach partnerskich. Czy Poncyliusz będzie nad nią pracował?
Tak, ale w ciszy i spokoju, bez żadnych emocji. (…) Pracujemy nad założeniami do projektu o związkach partnerskich. Ustawa to jest dłuższa historia. Tym bardziej, że w Koalicji Obywatelskiej umówiliśmy się, że najpierw powstaną założenia. A jak uzyskają pozytywną opinię, to dopiero idziemy dalej
— zdradził.
Na pytanie, czy prawdą jest, że Donald Tusk nie był zadowolony z faktu, że taka ustawa powstaje, Poncyliusz odpowiedział:
Mam nadzieję, że Donald Tusk szanuje polityków Koalicji Obywatelskiej, że mogą myśleć, nie są zwolnieni z myślenia.
Zapewnił jednak, że z Tuskiem takiej rozmowy nie odbył.
Tusk z nami takiej rozmowy nie przeprowadził, a my się i tak – przynajmniej w sensie takim eksperckim – nad tym pochylimy
— zadeklarował, dodając, że nie może być tak, że „dyskusja o związkach partnerskich jest tylko domeną lewicy”.
kk/RMF24
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS