A A+ A++

W dłuższej perspektywie nie do utrzymania przez sektor lotniczy wydaje się także tempo globalnej ekspansji dalekowschodniego e-commerce. Sprawia ono, że długodystansowe loty frachtowe po prostu nie nadążają za zapotrzebowaniem generowanym przez chińskie platformy marketplace. W zeszłorocznej prognozie rynkowej Boeing szacował, że dynamiczny rozwój chińskiego e-handlu i dostaw ekspresowych sprawia, że tamtejsza flota komercyjnych frachtowców będzie musiała się powiększyć o dodatkowe 190 maszyn do 2042 r. osiągając poziomom 750 samolotów. Będzie to stanowić 20% wszystkich samolotów tego typu na świecie i taki sam odsetek wszystkich nowych zamówień na frachtowce, których do 2042 r. potrzeba 925 szt. 

Obok wysokich kosztów i zdolności zaspokojenia wysokiego popytu jest jeszcze jeden zasadniczy problem, jeśli chodzi o wykorzystanie logistyki lotniczej do transportu zamówień internetowych. Mianowicie taki, że o ile dużo przesyłek obecnie z Chin wylatuje, to znacznie mniej do nich wraca.

Rozwiązaniem mają być magazyny rozsiane po świecie i całej Europie

To nie przypadek, że również w Polsce coraz więcej słychać o powierzchniach zajmowanych przez gigantów rynku e‑commerce, nie tylko tych pochodzących z Azji, ale także z USA oraz regionalnych graczy. Jeśli jednak chodzi o chiński e-handel nie ma nic szczególnie dziwnego w tym, że największe platformy marketplace chcą prowadzić dystrybucję z lokalizacji położonych blisko kluczowych rynków zbytu, ograniczając przy tym koszty i czas dostawy, tak jak robią to ich konkurenci. Imponująca jest jednak skala tego przedsięwzięcia. Według chińskiego MOC na koniec 2023 r. liczba magazynów dedykowanych e-commerce zlokalizowanych poza granicami tego państwa zwiększyła się do 1 800 inwestycji, co oznacza wzrost o 200 lokalizacji w ciągu zaledwie jednego roku. 

– Oddziaływanie sektora e-commerce, także platform typu marketplace, na sektor logistyczny w Polsce jest bardzo duże i niezwykle istotne dla branży. Nie ma przy tym znaczenia czy sprzedaż prowadzi marka amerykańska, czy azjatycka, choć wszyscy zauważyli, że aktywność tych drugich widocznie wzrosła w ostaniem czasie. Na rozwoju dużych platform handlowych w Europie, także w Polsce skorzystali wszyscy operatorzy, którzy postanowili wyjść naprzeciw wyzwaniom, stawianym przez e-commerce. Z pewnością dużo zyskały dostawy na ostatniej mili i centra fulfilment oraz szerzej rynek magazynowy. W ciągu kilku ostatnich lat nie pojawił się ani jeden raport rynkowy lub podsumowanie kwartalne, w którym nie zwrócono uwagi na e-commerce. Z tych publikacji wynika m.in., że w latach 2019-2022 zasoby magazynowe w Polsce przeznaczone dla podmiotów prowadzących sprzedaż internetową powiększyły się o 84%, a w samym 2022 r. 30% powierzani magazynowej w naszym kraju zajmował e-commerce. W zeszłym roku za 11% całkowitego popytu na rynku także odpowiadał e-commerce i to również dzięki niemu przekroczyliśmy 32 mln mkw dostępnej, w większości nowoczesnej powierzeni magazynowej. W tym roku ma być już 34 mln mkw. Trudno w związku z tym nie dostrzegać wkładu e-handlu w rozwój logistyki, która gwarantuje wsparcie na każdym etapie fizycznej realizacji zamówienia – mówi Marek Kaniera, dyrektor operacyjny e-commerce w spółce ID Logistics Polska, świadczącej kompleksowe rozwiązania logistyczne i transportowe, obsługę e-commerce oraz zarządzanie łańcuchem dostaw w 18 krajach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWielka Sztuka w Kinie: „Modigliani. Portret odarty z legendy”
Następny artykułBGK rozdysponuje 30 mld euro z KPO