Do Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie wpłynęło zawiadomienie dotyczące zwolnień grupowych, które obejmują grupę 50 pielęgniarek – mówił podczas dzisiejszej (8.12) konferencji prasowej radny powiatu Daniel Palimąka. Ten argument odpiera natomiast dyrektor szpitala – Szpital nie zamierza nikogo zwalniać, tylko 50 pracownikom zamierzamy wręczyć wypowiedzenia zmieniające warunki pracy i płacy – mówi naszej redakcji Jerzy Hajduga, pełniący obowiązki dyrektora ZOZ Nysa.
Panie starosto, my przestaliśmy apelować, żądamy aby zmusił pan pełniącego obowiązki dyrektora bądź szybszego powołania nowego dyrektora, który zdecydowanie inaczej podejdzie do sprawy i wycofa zawiadomienie, które jest w PUP. Panie starosto, jeśli pan tego nie potrafi to proszę skrócić męczarnie sobie i powiatowi i podać się do dymisji – apelował podczas konferencji Daniel Palimąka.
Co na to dyrektor?
Szpital nie zamierza rozwiązywać stosunku pracy z żadnym pracownikiem – mówi Jerzy Hajduga pełniący obowiązki dyrektora szpitala. Grupa 50 pielęgniarek ma otrzymać wypowiedzenia zmieniające warunki pracy i płacy. Zmiany mają dotyczyć 4 kwestii:
-kwalifikacji, braku wymagania tytułu magistra
-przynależności do danej grupy zawodowej, czyli przeniesienie pielęgniarek z grupy zawodowej 2. do grupy zawodowej 5.
-zakresu obowiązków, czyli wyłączenie zakresu obowiązków wynikających z tytułu magistra
-związane z tymi zmianami wysokości wynagrodzenia, które zostanie zmniejszone ze kwoty ok. 8 200zł do kwoty ok 6 400zł.
Każdy z pracowników, którzy otrzymają nowe warunki będzie nadal zatrudniony na tym samym stanowisku.
Oprócz kwestii związanych z niejasnościami w ustawie które dotyczą wynagrodzeń Jerzy Hajduga zawracał także uwagę na zadłużenie szpitala i konieczność spłaty kredytu. Ostatnie 2-3 lata to wręcz lawinowy wzrost opłat za media, usługi itd. oraz wzrost wynagrodzeń, natomiast nie szło to w parze z finansowaniem przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Jeszcze w 2016 roku te pielęgniarki zarabiały ok 2 500zł – zaznacza dyrektor.
Czy pielęgniarki odejdą ze szpitala?
Podczas konferencji prasowej pielęgniarki mówiły, że nie zaakceptują tych warunków i odejdą z pracy.
Nie dziwię, że pielęgniarki będą walczyć o utrzymanie tych świadczeń. Koszty pensji to blisko 70% budżetu szpitala. Podkreślam, że bardzo cienię pracę tych pań. W interesie całego zakładu pracy jakim jest szpital, który zatrudnia 950 osób jest utrzymanie miejsc prayc, być może kosztem komfortu części pracowników, którzy w moim przeświadczeniu otrzymują godne wynagrodzenie.
Jerzy Hajduja, pełniący obowiązki dyrektora ZOZ Nysa
Według mojej wiedzy pielęgniarki nie rezygnują z pracy i mam nadzieję, że tak będzie także w styczniu – dodaje Jerzy Hajduga.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS