A A+ A++

Podróżowanie po świecie jest ekscytujące i na okrągło dostarcza mnóstwa emocji. Nie każdy może sobie jednak na nie pozwolić. Dla ludzi borykających się z rozmaitymi trudnościami – niepełnosprawnościami czy zaburzeniami – barierą nie do pokonania może być nie tylko odległa podróż samolotem, ale nawet wyjście do sklepu po bułki. Czasami pomoc przychodzi z bardzo nieoczekiwanej strony. Do akcji wkraczają miniaturowe konie do zadań specjalnych. Nie, to nie żart. Ludzi podróżujących z takimi pupilami przybywa. Wciąż jest to jednak widok niezwykły. Nietrudno zgadnąć, że wszędzie, gdzie tylko takie pary się pojawiają, z miejsca wzbudzają zainteresowanie.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że opowieści o współczesnych podróżnikach to historie prawdziwych zdobywców, którzy śrubują kolejne rekordy, “zaliczają” w okamgnieniu kolejne kraje i brylują wśród przedstawicieli innych kultur. Ale czasami są to opowieści znacznie mniej spektakularne i dużo bardziej kameralne, choć równie ujmujące. We wrześniu ubiegłego roku Abrea Hensley i jej koń udowodnili, że najwięksi podróżnicy nie muszą stale podróżować z miejsca do miejsca, eksplorować znajdujących się na świecie zakamarków czy mieć na koncie kilkudziesięciu odwiedzonych krajów.

Czasami prawdziwym zdobywcą zostaje się w momencie postawienia pierwszego kroku. O Abrei Hensley i jej czterokopytnej przyjaciółce rozpisywały się media na całym świecie. Wszystko po tym, gdy kobieta oraz jej sympatyczna pomocnica Flirty pojawili się na pokładzie samolotu linii American Airlines. Ten niezwykły duet odbył podróż na trasie Omaha-Chicago, a kilka dni później, również samolotem, ruszył w drogę powrotną.

Dla Abrei Hensley to była wyjątkowa, bo pierwsza od dawna podróż. Kobieta na co dzień walczy z depresją, zespołem stresu pourazowego i stanami lękowymi. Włączenie do terapii psa było niemożliwe z powodu występującej u niej alergii na czworonogi. I tu okazało się, że wszystkie te zadania, które zwykle biorą na siebie psy, w przypadku Amerykanki mógł przejąć koń. Flirty to klacz o wyjątkowej inteligencji oraz uroku. Zwierzę nie tylko pomaga jej radzić sobie w kryzysowych sytuacjach, pozwala jej zachowywać spokój wśród tłumów, ale również przypomina, kiedy należy sięgnąć po lekarstwa.

Paradoks polega na tym, że podróżując z takim zwierzęciem, przyciąga się uwagę. Choć konie pojawiają się na pokładach samolotów, to nie jest to widok częsty. Trudno się zatem dziwić, że podczas rejsu inni chętnie sięgali po aparaty i uwieczniali niecodziennego pasażera na zdjęciach i filmach. Dla Abrei kluczowe było to, że całe zainteresowanie ogniskowała na sobie jej towarzyszka. Sama podróż z Flirty przebiegała bez najmniejszych zakłóceń. Niespełna 70-centymetrowy konik, mimo doraźnych problemów, poradził sobie wyśmienicie. Największe kłopoty dotyczyły zachowania przez zwierzę równowagi w niektórych momentach lotu.

“Muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem, gdy chodzi o to, jak Flirty dała sobie radę podczas tej wycieczki” – napisała potem w swojej relacji na Instagramie Abrea. – Przyjęła wszystko ze spokojem jak zawodowiec. Gdy tylko znaleźliśmy się na wysokości przelotowej, stanęła sobie spokojnie i nawet ucięła sobie drzemkę.

Tuż po tej niezwykłej wyprawie w mediach społecznościowych zaroiło się od zdjęć wykonanych przez współpasażerów zaskoczonych całą sytuacją. Ba! Pokusie wykonania pamiątkowych zdjęć z niecodziennym pasażerem ulegli także piloci oraz członkowie personelu pokładowego.

Kobieta po udanym debiucie przyznała, że przewiduje kolejne podróże ze swoim ulubieńcem. Zaznaczyła jednak, że będzie je odbywać głównie samochodem, a z samolotu będzie korzystać jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Nie ukrywa też radości, że udało się jej zrobić pierwszy i jakże ważny krok w walce z różnymi przeciwnościami. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie Flirty.

Abrea Hensley nie jest jedyną w ostatnim czasie osobą, która zdecydowała się na wyprawę w takim towarzystwie. W lutym tego roku w bardzo podobną wycieczkę udała się inna Amerykanka, Ronica Froese. Towarzyszył jej miniaturowy i doskonale przeszkolony koń o imieniu Fred. On także okazał się wytrawnym podróżnikiem. 18-miesięczne zwierzę podróżowało razem ze swoją panią na trasie Grand Rapids-Dallas, a potem do położonego w Kalifornii miasta Ontario. Kilka dni później, na tej samej trasie, odbywali podróż powrotną.

Fred przechodził bardzo długi trening, zanim wszedł na pokład samolotu. Oswajał się z dźwiękami maszyny, korzystał z symulatorów, które pomagały mu wcześniej poznać otoczenie, z jakim będzie musiał się skonfrontować podczas wizyty na lotnisku czy podczas przeprawy samolotem. Gdy przyszedł dzień próby, Fred nie odczuwał lęku i dalej wiernie służył swojej pani, która cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna. W czasie zaostrzeń to atakujące układ pokarmowy schorzenie może wywoływać trudny do zniesienia ból i bardzo utrudniać funkcjonowanie. Ronica korzysta wówczas ze wsparcia Freda, który pomaga jej w wykonywaniu różnych mniej lub bardziej skomplikowanych czynności.

Na tej jednej podróży się nie skończy. Ronica przyznała, że gdy będzie się czuła lepiej, nadal zamierza jeździć do różnych miejsc, by nieść pociechę innym. A Fred ma wyjątkowy dar wywoływania uśmiechu na twarzy – dzieciom w szpitalach, mieszkańcom domów opieki czy pensjonariuszom domów weterana.

Niewykluczone, że niedługo takich niezwykłych pasażerów będzie można spotkać znacznie częściej podczas podróży samolotem. W Stanach Zjednoczonych staje się to powoli normą, a tamtejsze instytucje przypominają, że zwierzęta te, podobnie jak wyszkolone psy czy koty, też mogą pełnić funkcję przewodników i pomocników, a co za tym idzie, są uprawnione do przebywania w kabinie ze swoimi właścicielami – poinformował niedawno serwis “Fox News”. W związku z tym wezwano nawet niektórych przewoźników do rewizji swoich regulaminów, które przewozu takich zwierząt nie dopuszczały. Operatorom, którzy nie zastosują się do tych dyrektyw, zagrożono konsekwencjami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodziękowania dla medyków płyną z całego świata. Zobacz wyjątkowy film
Następny artykuł760 osób zakażonych koronawirusem zmarło we Włoszech w ciągu ostatniej doby