W swojej dziennikarskiej karierze różne dziwne metody holowania już oglądaliśmy, w tym tę, kiedy kierowca holowanego samochodu siedział w nim… na tylnej kanapie. Przyznajemy jednak, że takiej próby sił, jaką zaprezentował Max Wrist, nie spotkaliśmy nigdy.
Mimo pozornego szaleństwa tej idei, pomysł nie wydawał się taki głupi – w końcu motocykl Maxa zasilany jest nie tylko benzyną, ale też podtlenkiem azotu. Co mogło się nie udać? Sami zobaczcie.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS