Wiadomość o rozstaniu Moniki i Zbigniewa Zamachowskich spadła na polski show-biznes zupełnie nieoczekiwanie i rozgrzała go do czerwoności. Mimo że o ich związku było od samego początku głośno, to sprawiali wrażenie dobranego i kochającego się małżeństwa. Nie da się też ukryć, że sami, mając dzieci z poprzednich związków, nie mieli łatwo. Nie brakowało w sieci wypowiedzi zarówno małżonków, jak i ich pociech na temat tego, co sądzą o rodzinie patchworkowej.
Niemniej, wszystko wskazywało na to, że udało im się dotrzeć. Zamachowscy ponadto przy każdej nadarzającej się okazji pokazywali się razem i wspólnie gościli na największych branżowych imprezach. I kiedy wydawało się, że w ich życiu zapanował spokój, to cisza okazała się ciszą przed burzą, a Zamachowscy się rozstają.
W związku z tym narodziło się sporo pytań – z najnowszych doniesień wynika, że aktor wyprowadził się do kawalerki, a żonie zostawił bardziej komfortowe mieszkanie. Jedną z nurtujących kwestii jest nazwisko dziennikarki. Przypomnijmy, że bardzo długo posługiwała się nazwiskiem po pierwszym mężu, Richardson, i na nim zrobiła karierę. Nie zmieniła go nawet dla drugiego męża, choć dzieci noszą jego nazwisko – Malcolm.
Zdecydowała się to zrobić dopiero dla Zbigniewa Zamachowskiego. I choć fanom niewątpliwie niełatwo było się przyzwyczaić do nowego nazwiska dziennikarki, to dziś trudno pomyśleć o niej inaczej niż jako pani Zamachowskiej. Co jednak się stanie po ich rozstaniu? Czy znów zdecyduje się zmienić nazwisko? O to swego czasu zapytał prezenterkę “Super Express”.
– Miałam chwilę zawahania, czy to dobre posunięcie, ale wówczas na zmianę nazwiska miało wpływ wiele elementów. Nie żałuję tej decyzji. Poza tym bardzo lubię moje obecne nazwisko i myślę, że już go nie zmienię do końca życia – powiedziała tabloidowi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS