Najnowsze doniesienia w tej sprawie wskazują, że BMW prowadzone przez 31-letniego mężczyznę jechało po autostradzie A1 w dniu 16 września z prędkością ponad 250 km/h. Prędkość 253 km/h w chwili zderzenia zapisały fabryczne rejestratory wydobyte z rozbitego samochodu. Oznacza to, że przed zderzeniem prędkość ta mogła być jeszcze większa.
Informację o wypadku na A1 portal epiotrkow.pl podał chwilę po zdarzeniu dzięki doniesieniom internautów i naszych czytelników. Dostaliśmy od nich sporo zdjęć i kilka filmów z wideo rejestratorów. Wynikało z nich, że bmw jadące z olbrzymią prędkością, staranowało jadący wiele wolniej samochód KIA, który natychmiast po uderzeniu zapalił się, a następnie eksplodował.
Wkrótce na stronie piotrkowskiej policji ukazał się lakoniczny komunikat o treści zupełnie nieprzystającej do przebiegu zdarzenia opisywanego i zarejestrowanego przez świadków wypadku. Wynikało z niej, że w wypadku udział brała jedynie KIA, a zupełnie pominięto wątek rozbitego BMW. W mediach społecznościowych wielokrotnie poruszano także kwestię ogromnej prędkości, z jaką miało się poruszać BMW.
Kiedy policja przez kilka dni unikała jasnych odpowiedzi na pytania o rolę, jaką w wypadku odegrało pędzące BMW, w Internecie pojawiły się mocne sugestie, że policja kogoś kryje i nie jest zainteresowana ustaleniem prawdy.
Pojawiły się liczne artykuły w mediach krajowych o podobnej treści, a także apel rodziny poszkodowanych do świadków wypadku o pomoc w ustaleniu prawdy. Interpelację w sprawie wypadku do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyła posłanka Hanna Gill-Piątek.
Swoje śledztwo prowadzili też internauci, publikując w sieci coraz więcej nagrań ze zdarzenia.
Dopiero po tygodniu (23 września) policja opublikowała następny, już bardziej zgodny z rzeczywistością komunikat:
Na chwilę obecną wiadomo, że brały w nim udział dwa pojazdy: BMW oraz KIA. Policjanci zabezpieczyli szereg śladów, przesłuchali świadków. Na miejscu obecny był również prokurator, który nadzorował pracę funkcjonariuszy. Dotarliśmy również do szeregu nagrań z kamer, które mamy nadzieję, pozwolą wyjaśnić, co było przyczyną tej ogromnej tragedii. Przedmiotem tego śledztwa jest również wyjaśnienie, czy zachowanie kierującego BMW, miało bezpośredni wpływ na zaistnienie przedmiotowego zdarzenia.
26 września Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie przejęła od tutejszej Prokuratury Rejonowej śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na autostradzie A1, do którego doszło 16 września w okolicy Sierosławia. Prokuratura nie przedstawiła nikomu zarzutów w związku z tym wypadkiem, ma natomiast wstępne hipotezy:
Prawdopodobnie doszło do nieustalonego zjechania samochodu marki KIA i uderzenia w bariery, BMW prawdopodobnie zahaczyło o ten samochód”. – To są wszystko hipotezy. Wszystkie są weryfikowane i badane — zaznaczyła prokurator Magdalena Czołnowska.
Prokurator nie odpowiedziała jednak na pytanie, czy kierowca KII zajechał drogę BMW oraz, czy BMW wjechało w tył KII. Podkreśliła, że śledczy — w świetle Kodeksu postępowania karnego — nie mogą posiłkować się materiałami publikowanymi w sieci, które nie zostały im przekazane w ramach trwającego postępowania.
Kierowcy BMW zatrzymano jednak prawo jazdy.
Prokurator Magdalena Czołnowska przedstawiła powyższe stanowisko Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie podczas konferencji prasowej zorganizowanej w trybie pilnym. Niestety prokuratura z pośpiechu nie zdążyła powiadomić o organizowanej konferencji wszystkich zainteresowanych jej przebiegiem mediów, zwłaszcza tych które pierwsze informowały o tym tragicznym zdarzeniu…
W środę (27 września) Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, ogłosił, że objął śledztwo z Piotrkowa swoim specjalnym nadzorem.
Czynności w tej sprawie opóźniły się dlatego, że samochód, który jest przedmiotem analiz biegłego, to bardzo nowa jednostka, która posiada w swojej pamięci zapisy elektroniczne, istotne do odtworzenia parametrów m.in. szybkości jazdy tego pojazdu. Dlatego biegły, przed kilkoma dniami, wskazał prokuraturze, że musi pozyskać stosowne, autoryzowane narzędzia informatyczne, które pozwolą uzyskać dostęp do danych. Jak twierdzi, polska filia BMW nie posiadała takowych i musiał je ściągać z zagranicy. Dlatego chcę państwa poinformować, że taki program został pozyskany z Niemiec i były prowadzone czynności związane z odtworzeniem przebiegu tego wypadku. Ustalenia te pokazują, że samochód BMW jechał z szybkością co najmniej 253 km/h na godzinę. To pozwoliło prokuraturze przygotować dalsze czynności, które będą zlecały przejście tej sprawy w inną fazę procesu – mówił podczas spotkania z dziennikarzami w Tomaszowie Mazowieckim Zbigniew Ziobro.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS