A A+ A++
Pandemia towarzyszy nam od roku, chociaż miała się skończyć po kilku miesiącach, a mimo szczepień i obostrzeń nic nie wskazuje na to, żeby miała się skończyć. Czy jesienią nadejdzie czwarta fala?

Profesor Krzysztof Pyrć, wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w Polskim Radiu 24 uspokajał, że nie musimy się tego obawiać – o ile będziemy się szczepić i przestrzegać obostrzeń. Wtedy zakażenia koronawirusem zaczną spadać, choć teraz, widząc obecnie wyniki, trudno w to uwierzyć. Ale zdaniem wirusologa kwiecień będzie jeszcze trudnym miesiącem. W maju powinno być lżej.

Warunek jest jeszcze jeden: że nie pojawi się kolejna, jeszcze bardziej niebezpieczna mutacja. Na to co prawda nie mamy wpływu, to zależy od matki natury, ale i takim przypadku środki ostrożności podjęte teraz powinny złagodzić skutki tej mutacji i czwartej fali, jako lawinowego wzrostu zakażeń i zgonów, nie będzie.

Wirusolog zwrócił także uwagę, że zakażenia nie skończą się po szczepieniach jak ręką odjął – sporo osób nie może się przecież zaszczepić, kolejna grupa nie zamierza tego zrobić. To oznacza, że zakażenia jeszcze długo będą się pojawiać, nie będzie wśród nich też brakować ciężkich przypadków. Ale będzie ich znacznie mniej i będą lżejsze, mniej także będzie zgonów. No i nie będziemy musieli się obawiać nagłego wzrostu zakażeń jesienią.

Jeśli natomiast będziemy lekceważyć obostrzenia i nie będziemy się szczepić – czwartą falę jesienią mamy pewną.

Oceń artykuł
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSytuacja epidemiologiczna w powiecie kłodzkim. Sobota, 20 marca 2021
Następny artykułUSA: Nowy projekt solarny o mocy 61 MW dostarcza energię do centrum danych Apple w Nevadzie