A A+ A++

Kilka dni temu w Krakowie dokończono wielkie odliczanie. Pierwszego dnia lipca skończył się dwuletni okres przejściowy, w którym tablice i urządzenia reklamowe reklamowych miały zostać dostosowane do przepisów tzw. uchwały krajobrazowej. Wiele z banerów usuwano pospiesznie w ostatniej chwili, ale efekt już teraz jest widoczny.

 

Gorlice to nie Kraków, ale skoro przykład idzie z góry to może skorzystamy?

Kraków często opisywany jest jako piękny, unikatowy i bardzo malowniczy. Cóż, że pełen smogu, cóż, że wiele kamienic domaga się odnowienia i odmalowania! To reklamy i billboardy wszelkiej maści były często opisywane jako symbole oszpecania tego miasta.

W związku z licznymi apelami o zachowanie jak najlepszego wizerunku miasta, radni wzięci sprawy w swoje ręce i podjęli decyzję. Nowe prawo zwane uchwałą krajobrazową powoduje, że przedsiębiorcy, którzy chcą się reklamować na terenie Krakowa muszą teraz przed montażem reklamy sprawdzać, jaka forma i jaki gabaryt nośnika reklamowego jest dozwolony w konkretnej strefie.

Jak poinformował UM w Krakowie:

W wyniku działań Zarządu Dróg Miasta Krakowa (odpowiadającego za reklamy w pasie drogowym), od początku obowiązywania uchwały krajobrazowej usunięto ponad 1500 reklam, a w drodze prowadzonych postępowań za nielegalne zajęcie pasa drogowego, interwencji, braku możliwości kontynuacji decyzji zezwalającej na zajęcie – liczba decyzji o odmowie zezwolenia na zajęcie pasa drogowego wyniosła 862.

 

Okres przejściowy minął 1 lipca 2022 – będą kary

Jeśli w określonym uchwałą terminie nie zostały usunięte bądź dostosowane nośniki reklamowe, przedsiębiorcy muszą liczyć się z czekającym ich postępowaniem administracyjnym. W jego efekcie może na nich zostać nałożona kara pieniężna. Jej wysokość to 122 zł dziennie (z odsetkami) za każdy metr kwadratowy szyldu, tablicy, reklamy bądź urządzenia reklamowego, który nie jest zgody z zapisami uchwały krajobrazowej.

Kary są jednak mniej ważne, niż to, co dzięki uchwale udało się już osiągnąć: to oczyszczenie miasta z banerów, których liczba przekracza często granice zdrowego rozsądku. Nie chodzi tylko o to, że reklamy zasłaniają piękne miejsca, widoki czy budynki. To też elementy, które mocno rozpraszają kierowców, co może prowadzić do wielu stłuczek. Reklamy mogą też utrudniać orientowanie się w przestrzeni.

Miasto, które może się podobać bez reklam, usiane takimi obiektami po prostu staje się nieprzyjazne i krzykliwe.

Nie o taką przestrzeń walczymy dla siebie i swoich bliskich. Nie tylko w Krakowie, ale i w Gorlicach.



Podobną uchwałę ma też m.in. Warszawa: w czym Gorlice są gorsze?

W tym przypadku nie powinniśmy się czuć gorsi. Czyszczenie przestrzeni z reklam to bolączka wielu miejscowości. Odczuwamy to być może nawet silniej niż mieszkańcy dużych miejscowości, ponieważ nagromadzenie szyldów na mniejszym obszarze powoduje u nas w niektórych miejscach prawdziwe morze banerowo-reklamowe, przez które trudno przepłynąć ze spokojną głową.

Doskonale odczuwamy to szczególnie w okresie kampanii wyborczych, kiedy to każda dostępna przestrzeń reklamowa zionie w naszą stronę twarzami, twarzyczkami, uśmiechami i retuszami, które mają nas przekonać do tego konkretnego kandydata!

Chętnie je rozwiesza … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAntyczny cud techniki. “Komputer” sprzed 2 tysięcy lat
Następny artykułHistoria miłości Novaka Djokovića i jego żony Jeleny, która stała zawsze w cieniu