A A+ A++

Poniżej publikujemy wiadomość od Czytelnika.

“Mieszkam w Giżycku od urodzenia, wyjechałem co prawda na krótko na studia, ale zaraz po nich powróciłem do mojego miasta, już na stałe. Kocham Giżycko i jestem typowym małomiasteczkowym gościem- lubię ludzi którzy tu mieszkają, tą atmosferę przyjaźni i to, że Pani Halinka w warzywniaku powie mi które mandarynki są smaczne, a które lepiej omijać z daleka.

Od jakiegoś czasu obserwuje jednak niepokojące zjawisko, mianowicie nasz miasto zaczyna przypominać betonową dżunglę. Nowe bloki, domy wyrastają jak grzyby po deszczu, znikają zielone tereny, a gęsta zabudowa zaczyna przytłaczać. Czasami obawiam się, że obudzę się rano, a za oknem ktoś w nocy zdąży wybudować pół bloku. Wychodzimy z żoną na spacery i obecnie przypominają one wędrówkę po jednym, wielki placu budowy, z żalem żegnamy kolejne zielone tereny, które zmieniają się w blokowiska. Dla miejskiej zieleni po prostu zaczyna brakować miejsca. Nawet na molo, na plaży na jeziorze powstaje restauracja i wylewane są tam tony betonu. 

Mam w mieście jeszcze kilka parków ale myślę, że to kwestia czasu, kiedy ktoś wymyśli sobie, że są to świetne tereny do zabudowy. Oczywiście rozumiem, że miasto się rozrasta, przybywa mieszkańców, którzy muszą gdzieś mieszkać (choć paradoksalnie wszyscy krzyczą, że Giżycko umiera, że ludzi ubywa). Ale proszę mi wyjaśnić czy naprawdę, my mieszkańcy potrzebujemy aż tylu nowych mieszkań? Czy jednak w większości są to mieszkania kupowane w celach turystycznych, ktoś przyjedzie do takiego mieszkania może na dwa tygodnie w roku, może wynajmie je w sezonie letnim ale jesienią i zimą te mieszkania stoją puste. Turystów w Giżycku poza sezonem jak na lekarstwo. Co prawda ten ostatni rok był inny ale w normalnych okolicznościach w jesiennych i zimowych miesiącach w Giżycku pozostają w większości jego mieszkańcy, wtedy też dobrze widać ile mieszkań stoi poza sezonem pustych. Może warto przemyśleć czy zamienić kolejne zielone miejsce w blokowisko? Może mieszkańcy wolą wychowywać swoje dzieci nie w betonowej dżungli ale w miejscu przyjaznym i naturalnym jak przystało na Mazury.”

*******************************************
Zamieszczony tekst jest osobistą opinią autora. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za powyższe stwierdzenia. W dziale “List czytelnika” publikujemy stanowiska mieszkańców i instytucji, które wnoszą cenne uwagi do debaty na dany temat. Zachęcamy do komentowania i nadsyłania własnych opinii: [email protected]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚmiertelny wypadek między Łęczycą a Krośniewicami. Jedna osoba zginęła
Następny artykułCoraz trudniejsza sytuacja w szpitalach – zaczyna brakować miejsc