A A+ A++

Rynek kryptowalutowy przeżywa niesamowity rozkwit. Wartość Bitcoina utrzymuje się na wysokim poziomie, a będące w cieniu BTC Ethereum czy Litecoin zbliżają się do swoich rekordowych cen. Kapitalizacja rynkowa po raz pierwszy w historii przekroczyła pułap 2 bilionów dolarów. Nie ma wątpliwości, że inwazja kryptowalut trwa w najlepsze i wkrótce możemy używać ich o wiele częściej niż ma to miejsce obecnie. Co ciekawe – tak świetny wynik wspomnianej kapitalizacji to w dużej mierze zasługa altcoinów. Wiele wskazuje na to, że nadchodzi czas, gdy zaczną one odgrywać coraz poważniejszą rolę. Kto wie, może wkrótce wcale nie będą już traktowane jako alternatywa dla najbardziej popularnych kryptowalut. Co o tym świadczy? Oto kilka najważniejszych przesłanek.

Czym w ogóle są altcoiny? W największym uproszczeniu są to kryptowaluty będące alternatywą dla popularnego a jednocześnie drogiego Bitcoina. W ostatnim czasie znaczenie tego terminu nieco się rozszerzyło. Do altcoinów należy zaliczać już także wirtualne monety w jakie można się zaopatrzyć zamiast Ethereum, Ripple, Litecoina itd. Aktualnie na świecie funkcjonuje już kilka tysięcy tego rodzaju aktywów. W większości przypadków działają one bardzo podobnie jak BTC czy ETH. Na tle mainstreamowych walut kryptograficznych wyróżnia je oczywiście cena. Ta jest zdecydowanie niższa, a przez to atrakcyjniejsza dla inwestorów. Do niedawna jednak trudno było oczekiwać, że na altcoinach uda się wyraźnie zarobić. Teraz wiele wskazuje na to, że przynajmniej część z nich może zacząć zyskiwać na wartości. Odpowiedź na pytanie, czy kryptowaluty stanowią przyszłość, jest oczywista. Teraz należy się zastanowić, czy na rynku walut wirtualnych nie pojawi się więcej aktywów tego typu, które staną się realnym zagrożeniem dla największego gracza – Bitcoina.

Spadek dominacji Bitcoina

Jak wiadomo, świat kryptowalut głównie kręci się wokół Bitcoina. Wszyscy czekają aż aktyw ten ponownie przekroczy magiczną barierę 60 tysięcy dolarów za token. Niezorientowana osoba pomyśli, że BTC stanowi zdecydowaną większość rynku walut krypto. Jak się okazuje, wskaźnik ten znajduje się na poziomie 56%. Ostatni raz był tak niski w roku 2019. Choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się to sytuacją kryzysową, to można wręcz mówić o sporym załamaniu ogólnego udziału BTC na rynku kryptowalutowym. Takie zjawisko pozwoliło urosnąć kilku altcoinom. Choć żaden z tych aktywów nie wyszedł na czele peletonu, to całościowo alternatywne waluty kryptograficzne przestały już być egzotyczną ciekawostką skierowaną do najbardziej dociekliwych inwestorów. Tu wyraźny sygnał, że rok 2021 stał się początkiem ekspansji altcoinów i niewykluczone, że z miesiąca na miesiąc będą one mocniej rozpychać się na rynku.

Spory wzrost wartości małych i średnich kryptowalut

Zjawisko z poprzedniego akapitu najlepiej widoczne jest, gdy spojrzy się na wzrosty wartości poszczególnych altcoinów. Na początku kwietnia Litecoin kosztował prawie 230 dolarów za jedną wirtualną monetę. To drugi najlepszy wynik tego aktywu w historii. Ciekawy przykład stanowi WazirX, którego kapitalizacja rynkowa wzrosła o 1400% i to w ciągu ostatniego miesiąca. W siłę rośnie szereg innych mniejszych kryptowalut, a to oznacza, że kapitał zaczyna stopniowo przepływać od Bitcoina w kierunku innych walut krypto. Czy ten trend się utrzyma? Trudno przewidzieć. Pamiętajmy, że aktywy te, bez względu na swoją wielkość, charakteryzują się ogromną zmiennością cenową oraz podatnością np. na spekulacje.

Boom NFT

Eksperci wskazują na jeszcze jeden istotny aspekt – ogromny wzrost popularności technologii NFT. Co kryje się pod tym skrótem? Non-Fungible Token, co w wolnym tłumaczeniu można przetłumaczyć jako niezamienialne tokeny, to wyjątkowy zasób cyfrowy, który nie ma drugiego takiego samego odpowiednika. Mówiąc prościej – każdy token jest inny, niepowtarzalny, o unikalnej wartości, niemożliwy do skopiowania. Od BTC czy ETH różni je fakt, że nie działają jak cyfrowe monety. Za pomocą NFT można reprezentować w formie cyfrowej aktywa fizyczne, np. dzieła sztuki, muzykę, nieruchomości itd. Już teraz projekty te są używane jako środki do sprzedaży ekskluzywnych przedmiotów drogą internetową. Z tego względu masowo interesują się nimi celebryci, sportowcy czy inwestorzy.

Można więc uznać, że rozkwit tej technologii to kolejna oznaka ekspansji altcoinów. Część osób doszukuje się nawet analogii do wielkiego boomu Initial Coin Offering z przełomu 2017 i 2018, który był zapowiedzią ogromnego wzrostu cenowego kilku kryptowalut, w tym BTC, który wówczas po raz pierwszy w historii przekroczył próg 20 tysięcy dolarów za coina.

 

Czy warto inwestować w altcoiny?

Tak, jeśli oczywiście zrobi się to ostrożnie a działania inwestycyjne poparte zostaną dokładną analizą. Nie ma pewności, że hossa poszczególnych alternatywnych kryptowalut będzie trwała wiecznie. Jak zostało już powiedziane – w każdej chwili rynek może przeżyć mniejsze bądź większe załamanie. Każda decyzja handlowa obarczona jest ryzykiem poniesienia strat. Choć wiele wskazuje na to, że altcoiny będą odgrywać coraz większą rolę, a część z nich powinna zyskiwać na wartości, to nie można mieć absolutnej pewności, że tak się właśnie stanie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiewybuch w Wilkasach. W czasie prac ziemnych wykopano pocisk artyleryjski
Następny artykułTuKorek, czyli raport z Łodzi. Sprawdź, co dzieje się na łódzkich drogach [20.04.2021]