A A+ A++

Czteroletni chłopiec, przemoczony i przemarznięty, bez czapki, szalika i rękawiczek, szedł wzdłuż drogi wojewódzkiej w gminie Bytów. Zauważyli go kierowcy i zawiadomili policję. Okazało się, że dziecko powinno być w przedszkolu.

O małym chłopcu idącym przy ruchliwej jezdni zaalarmował we wtorek po godzinie 15.00 jeden z kierowców. Na miejsce wysłany został patrol policji. – 4-latek był przemarznięty i przemoczony. Mimo niskiej temperatury nie miał czapki ani rękawiczek. Funkcjonariusze zaopiekowali się chłopcem, ogrzali go i uspokoili – informuje Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Matka dziecka zaskoczona

Mundurowi ustalili, gdzie mieszka chłopiec, i skontaktowali się z jego rodzicami. – Matka dziecka była zaskoczona, gdyż jej dziecko w tym czasie miało przebywać w przedszkolu – podaje Łaszcz.

Gdy policjanci udali się do placówki, do której uczęszcza 4-latek, wstępnie ustalili, że opiekująca się nim przedszkolanka najprawdopodobniej nie zauważyła, że maluch samodzielnie opuścił budynek.

Bytowscy śledczy badają okoliczności tego zdarzenia. Postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osobę, która sprawowała opiekę nad chłopcem. Za ten czyn grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

TVN24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: KPP Bytów

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNagroda Wiktorowicza czeka na kandydatów
Następny artykułBrytyjska tenisistka z rzadką wadą genetyczną awansowała do Australian Open. Była wyśmiewana