Sprzedajesz dużo w internecie? Fiskus się o tym dowie, bo zgodnie z obowiązującą już w Polsce dyrektywą DAC7 platformy muszą przesyłać mu raporty. Ale to wcale nie znaczy, że uzna cię za przedsiębiorcę i każe zapłacić podatek. Jeśli pozbywasz się tylko prywatnego majątku możesz spać spokojnie.
Pokazuje to niedawna interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Wystąpiła o nią kobieta, która przez 50 lat zbierała razem z mężem znaczki, książki i dokumenty. Kupowała je na giełdach, targach staroci, aukcjach. Teraz zaczęła je sprzedawać, żeby podreperować domowy budżet. Rzeczy z kolekcji wystawia na aukcjach internetowych. Wyliczyła, że od stycznia do lipca zrealizowała 293 transakcje (czyli około 40 miesięcznie).
Czy to jest działalność gospodarcza i od dochodu trzeba zapłacić PIT? Kobieta twierdzi, że nie. Jej zdaniem nowe przepisy (dyrektywa DAC7 obowiązuje w Polsce od 1 lipca) nie zmieniają dotychczasowych zasad rozliczenia. Oznacza to, że prywatna rzecz, którą sprzedajemy po pół roku od nabycia (termin ten liczy się od końca miesiąca, w którym ją kupiliśmy) nie podlega PIT. Inne zasady obowiązują przedsiębiorców. Jeśli z transakcji wyjdzie dochód, muszą go opodatkować bez względu na to, czy od zakupu minęło mniej, czy więcej niż pół roku. Kobieta podkreśla jednak, że wyprzedaż starych rzeczy z kolekcji nie stanowi działalności gospodarczej. Jest to prywatny majątek, nie był nabywany po to, aby go z zyskiem sprzedać.
Czytaj więcej
Kiedy sprzedaż w internecie jest działalnością gospodarczą
Co na to fiskus? Przypomniał, że … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS