A A+ A++

Czesława od lata odkładała z emerytury na prezenty świąteczne dla wnuków. Ale synowa powiedziała, że w tym roku Boże Narodzenie to oni spędzą w górach.

Bogdan syna, który mieszka w Anglii, nie widział od trzech lat. Córki z Warszawy – od roku. Pierworodny obiecywał, że w tym razem przyleci na święta, ale teraz zadzwonił, że nie ma takiej opcji. Córka też nie przyjedzie, bo – jak mówi – jest epidemia i nie ma co się wygłupiać.

Bogdan nie rozumie. Przecież on i tak wychodzi do sklepu, między ludzi. Czuje, że to wymówka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Początek”. Odcinek 1. Teraz.
Następny artykułKsięża nie pójdą z ministrantami “po kolędzie”. Parafian zapraszają ulica po ulicy