Dzisiaj, 4 czerwca, obchodzimy trzydziestą drugą rocznicę częściowo wolnych wyborów parlamentarnych z 1989 roku. Wybory czerwcowe oraz wybory kontraktowe uznawane są za ostateczną datę znaczącą przemianę ustrojową Polski – z kraju komunistycznego na kraj demokratyczny. To wtedy, w „samo południe”, Polki i Polacy mieli zdecydować o tym, w jakim kraju chcą żyć.
Wybory parlamentarne 89. roku są dzisiaj tematem niezwykle kontrowersyjnym, oraz nadal politycznym. Zależnie od opcji bądź sympatii, jedni uważają wybory za początek wolnej Polski, inni za zmarnowaną szansę oczyszczenia się z komunistycznego establishmentu.
Jacek Strączyński, Przewodniczący Zarządu Solidarności Regionu Częstochowskiego uważa, że wbrew obiegowej opinii, wybory parlamentarne z 1989 roku (niezależnie czy uznane za wolne, lub częściowo wolne) nie są warte aż tak głośnego wspominania. A to dlatego, że wybory okazały się być z perspektywy czasu straconą szansą. Zawieść mieli ludzie, dokładniej ich brak realnego zgrania oraz zaangażowania w sprawy Solidarności, oraz politycy, którzy wykorzystali przemianę ustrojową do zbicia kapitału politycznego.
Wybory z 89. były czymś ogólnokrajowym, wobec którego obojętnie nie mógł przejść nikt. Dlatego o wspomnienia zmian politycznych 89. roku – i związanych z nimi nadziejami – zapytaliśmy częstochowian, którzy odpowiadali w sposób bardzo spolaryzowany. Część uważa, że Polska po 89. znajduje się w zdecydowanie lepszej sytuacji, inni mówią o zdradzie i porażce solidarności.
Wybory parlamentarne 89. roku były dla Polaków testem jedności oraz sprawności obywatelskiej, który został według wielu zwyczajnie oblany. Ci sami ludzie jednak nie dyskredytują pamięci o tamtych wydarzeniach, uznając je za ważną lekcję dla narodu, z której trzeba wyciągnąć wnioski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS