Według Ministerstwa Zdrowia 11 stycznia rozpocznie się testowanie nauczycieli klas I-III szkół podstawowych na obecność SARS-CoV-2. Badania mają być dobrowolne i bezpłatne. Nauczyciel z pozytywnym wynikiem będzie musiał pozostać na kwarantannie.
Testy na obecność koronawirusa wykonywane będą u osób bezobjawowych, a zebrane wyniki mają ułatwić ocenę skali zakażeń wśród danej grupy nauczycieli. Badania zostaną przeprowadzone w sanepidach oraz mobilnych punktach drive thru metodą RT-PCR, o której mówi onkolog i pediatra dr n. med. Andrzej Kałmuk.
– Badanie genetyczne polegające na pobraniu wymazu szpatułką z noso-gardzieli (z gardła, nosa albo nosa i gardła jednocześnie). To jedna z metod badania obecności SARS-CoV-2. Jest bardzo czuła, dzięki czemu najwcześniej stwierdzimy czy w naszym organizmie jest wirus.
O komentarz w sprawie testów RT-PCR poprosiliśmy Zbigniewa Bajkowskiego, dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Jak mówi – test PCR powinien wykonać pacjent, który chce dowiedzieć się, czy jest zakażony w danym momencie.
– Natomiast jeśli chce dowiedzieć się, czy nabył już odporności (np. przez przechorowanie Covidu) to wówczas lepiej zrobić test tzw. kasetkowy. To podstawowa różnica pomiędzy testami. Ten drugi wskazuje poziom przeciwciał, które nabywa się poprzez chorobę lub szczepienie.
Ministerstwo Zdrowia zebrało informacje o zapotrzebowaniu na testy dla nauczycieli poprzez kuratoria i Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne. Do tej pory z danych wynika, że chętnych na przeprowadzenie testu będzie ok. 190 tys. osób. Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne zbierają listy imienne pedagogów ze szkół podstawowych.
ABK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS