Częstochowski filmowiec udostępnia swoje filmy w sieci i proponuje “kino domowe”

Swoje filmy Kasprzak udostępnia codziennie. Wykorzystuje w tym celu media społecznościowe. Jego facebookowi znajomi mogą oglądać dokumenty na prywatnym profilu filmowca. Filmy trafiają również na niezwykle popularną obecnie grupę „Częstochowa miasto z historią – nasze zdjęcia, historie i dyskusje”, która liczy sobie już ponad 9,5 tys. członków. Niebawem historię naszego miasta będzie można także śledzić na facebookowej stronie Film Częstochowa (aktualnie znajduje się tam obraz „Częstochowa 1962 rok”). Osoby, które z Facebooka nie korzystają, mogą ich zaś szukać na kanale YouTube (przykładowo „Spacer po Częstochowie” dostępny jest TUTAJ).

– W sieci można obejrzeć już m.in. dokument o Marku Perepeczce czy „Spacer po Częstochowie” z 2007 r., na który zabrany został Piotr Machalica, gdy objął stanowisko dyrektora artystycznego Teatru im. Mickiewicza. Zaproponowałem również „Weekend w Opolu”, który choć wydaje się, że nie łączy się z Częstochową, to oprowadza w nim nasz rodak – popularny aktor Artur Barciś – opowiada Kasprzak.

Kolejne filmy będą pojawiać się przez dwa tygodnie

W poniedziałek 23 marca do „Kina Domowego”, bo tak nazywa cykl Kasprzak, trafił obraz „Zwykli ludzie, niezwykłe sprawy – historia Solidarności częstochowskiej”. To opowieść o udziale mieszkańców Częstochowy i regionu w polskiej drodze do wolności. Wypowiadają się osoby, które w latach 1980-89 działały w „Solidarności” najpierw legalnej, potem podziemnej, narażając się na poważne represje. Wspomnienia te udokumentowane są niepublikowanymi wcześniej materiałami filmowymi i fotograficznymi z tego okresu. Z kolei od wtorku częstochowski filmowiec zaplanował emisję dokumentów poświęconych czterem pierwszym pielgrzymkom Jana Pawła II do Częstochowy.

– Zaplanowałem sobie, że będę zamieszczał filmy przez najbliższe dwa tygodnie. Historię Polski znamy, ale o tej regionalnej nie uczymy się w szkole. Wiadomo, te filmy trwają pół godziny czy 40 minut, więc to jest taka historia w pigułce, ale dla wielu może stać się impulsem, żeby mocniej zainteresować się historią naszego miasta. Może zajrzą do fachowych książek, a jest ich naprawdę sporo, może przejrzą almanachy? Codziennie przechodzimy ulicami, tuż obok miejsc, w których przed lata rozgrywały się istotne dla Częstochowy wydarzenia. Warto zdawać sobie z tego sprawę – podkreśla Krzysztof Kasprzak.