Ostatnie miesiące w kieleckiej piłce ręcznej są wyjątkowo niespokojne. Mistrz Polski na początku 2023 roku znajdował się blisko „upadku” – z powodu wycofania się tytularnego sponsora, marki Łomża. Ostatecznie Bertusowi Servaasowi udało się nawiązać kolejną współpracę, dzięki której w drużynie zostali kluczowi zawodnicy. Teraz jednak z kieleckiego klubu odejdzie… sam Holender. – Wiele mam wdzięczności dla dużej liczby ludzi. Wiele mam też żalu, ale o tym kiedyś będę pisał książkę. Ten klub będzie zawsze dla mnie bardzo ważny – mówił na kieleckim rynku Holender.
Nie ma co ukrywać, że to Servaas zbudował w Kielcach potęgę piłki ręcznej. Prezesurę w klubie biznesman objął w 2002 roku, a jego firma – Vive – przez wiele lat wspierała finansowo klub i znajdowała się jego nazwie. W trakcie pandemii koronawirusa Holender postanowił wycofać się ze sponsorowania zespołu, ale pozostał w nim na stanowisku prezesa. Teraz zrezygnuje i z tej funkcji – o czym jako pierwszy poinformował kielecki dziennikarz Damian Wysocki.
Takie wieść potwierdził również Maciej Wojs z TVP Sport, dodając jednak, że Servaas wciąż będzie współpracował z klubem w roli „kogoś na wzór doradcy” (o czym sam Servaas jeszcze nie wspomniał). Co to mogłoby oznaczać?
Cóż, trudno powiedzieć, jak wielki wpływ na Barlinek Industrię Kielce miałby wówczas Holender. To człowiek, który przez lata był zachwalany za to, jak działał na rynku transferowym, czy za swoje zdolności negocjacyjne. Klub z Kielc był w dużej mierze dzięki niemu w stanie rywalizować o najlepszych zawodników globu z europejskimi potęgami pokroju Veszprzem, Barcelony czy PSG, mimo różnicy w budżetach. Wielkie znaczenie na tej płaszczyźnie miała oczywiście też postać trenera Tałanta Dujszebajewa, działającego jak magnes na szczypiornistów.
Tu zatem powstaje pytanie: czy Kielce dalej będą w stanie wyłapywać największe młode talenty czy gwiazdy z kończącymi się umowami, mając innego prezesa niż Servaas? Cóż, prędzej czy później się przekonamy.
Jaka natomiast może być przyczyna takiej decyzji Holendra? Sam wspomniał tylko, że jest przemyślana i nosił się z nią od dłuższego czasu. Natomiast w czystych spekulacjach: można to połączyć ze zmianą sponsorską, jaka nastąpiła w kieleckim klubie, i relacjami na linii Holender – władze Barlinka, które mają być dalekie od idealnych. Być może jednak sprawa wcale nie jest zbyt skomplikowana. I dotyczy zwyczajnego wypalenia materiału. Servaas w końcu działał w drużynie piłki ręcznej przez bardzo długi czas.
Warto podkreślić kilka suchych liczb: w trakcie kadencji Servaasa szczypiorniści Kielc wygrali Ligę Mistrzów i sześciokrotnie grali w Final Four europejskich rozgrywek, a także aż piętnastokrotnie triumfowali na krajowym podwórku, zgarniając też tyle samo Pucharów Polski.
Czy Holender faktycznie zniknie z Barlinka Industrii Kielce, czy wciąż będzie w jakimś stopniu z nim związany? Na tego typu konkrety będziemy musieli jeszcze poczekać. Spotkanie drużyny z kibicami, podczas którego wypowiadał się Servaas, miało na celu podsumowanie zakończonego sezonu, a także pożegnanie zmarłego w Kolonii dziennikarza Pawła Kotwicy. Dlatego też klub zapewne nie chciał przedstawiać wszelkich szczegółów dotyczących dalszego jego funkcjonowaniu.
Fot. Newspix.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS