Dzisiaj tradycyjnie o godz. 14:30 polskiego czasu Departament Pracy USA opublikuje swoje comiesięczne wyliczenia dotyczące liczby nowych etatów, stopy bezrobocia, oraz dynamiki płacy godzinowej. Po mocnych danych w styczniu, w lutym spodziewane są nieco niższe odczyty. I tak w sektorze pozarolniczym mogło przybyć 200 tys. etatów, a tylko w prywatnym 160 tys. Zdaniem ekonomistów stopa bezrobocia mogła pozostać na poziomie 3,7 proc., a dynamika płacy godzinowej lekko wyhamować do 4,4 proc. r/r.
Dolar wypada w piątek rano nieco mieszanie, chociaż pośród walut G-10 widać bardziej nastawienie na kontynuację jego przeceny. Nadal dobrze radzą sobie waluty Antypodów, które zyskały w ostatnich dniach dzięki poprawie klimatu wokół Chin. Wzrosty wyhamował japoński jen po tym, jak wydatki japońskich gospodarstw domowych nieco rozczarowały (w styczniu odnotowano aż 6,3 proc. r/r spadku). Mieszane dane z Niemiec o produkcji przemysłowej za styczeń zahamowały też wzrosty euro, chociaż tutaj jesteśmy po sporej zwyżce – rynek ostatecznie nie odebrał wczorajszego przekazu EBC negatywnie, chociaż przedstawione zostały niższe projekcje inflacji, co teoretycznie może stwarzać większą przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
Dzisiaj poza danymi Departamentu Pracy USA mamy też odczyty z rynku pracy w Kanadzie (o tej samej porze), a także ostateczne dane o PKB w strefie euro za IV kwartał. Mamy też tzw. dzień Trzech Wiedźm, czyli rozliczenia serii kontraktów terminowych. Za nami coroczne wystąpienie prezydenta USA. Joe Biden tym razem przestrzegł przed rosnącym ryzykiem geopolitycznym, ale i też ewentualnym powrotem Donalda Trumpa. Niejako w “odpowiedzi” na to ceny złota ustanowiły kolejne maksimum.
EURUSD – czy zaatakujemy 1,10?
Wczoraj para EURUSD mocno wyszła ponad poziom 1,09 potwierdzając wcześniejsze sygnały o wybiciu szczytu z lutego przy 1,0887. Rynek zakłada, że EBC nie zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych przed FED-em i decydenci będą przyglądać się kolejnym danym makroekonomicznym. A te (jak pokazały niedawne odczyty bilansu handlowego z Niemiec) potrafią nieść ze sobą pozytywne zaskoczenie. Dzisiaj uwaga skupi się na odczytach Departamentu Pracy USA. Spadające rentowności amerykańskich obligacji sugerują, że temat cięć stóp procentowych przez FED może być bardziej rozgrywany. Rynek potrzebuje ku temu paliwa – mogą być to słabsze dane makro potwierdzające tezę o hamowaniu amerykańskiej gospodarki.
Technicznie atak na psychologiczną barierę oznaczałby naruszenie hipotetycznego kanału wzrostowego, którego górne ograniczenie przebiega przy 1,0985. W krótkim terminie ruch taki mógłby jednak nie być trwały, choć średnioterminowo mamy szanse zajść jeszcze wyżej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS