Dwaj najlepsi, obok Gracjana Nowaka w bramce, zawodnicy ORLEN Upstream SRS w meczu ze spadkowiczem z PGNiG Superligi, czyli Stanisław Makowiejew (nr 71) i Janusz Wandzel (nr 43).
Od początku ustawili się w roli ekipy goniącej. Remisowali raz – 0:0 przy inauguracji spotkania. Nieco dziwnie wyglądała wyjściowa „siódemka”, która przez osiem minut miała potężne problemy z twardą, agresywną i kolektywną mielecką defensywą. Właśnie do 8. min po stronie zysków widniało zero. Inauguracyjne trafienie było dziełem Janusza Wandzla, który obok Gracjana Nowaka i Stanisława Makowiejewa byli najjaśniejszymi postaciami w bladym ORLEN Upstream SRS-ie. W 12. min było 3:7, a po kwadransie 4:9 i kompletnie nic nie wskazywało na zmianę obrazu gry. Ale stało się inaczej. Kilkoma znakomitymi interwencjami popisał się Gracjan Nowak, przemyślanie wyprowadzili kilka kontr i po cichutku doszli przed przerwą mielczan na ledwie jedno trafienie! Wynik był znacznie lepszy niż gra.
Scenariusz drugich 30 minut był niemal identyczny jak pierwszych. Trochę niezrozumiale, bo jeśli nie można od przemyślan jeszcze wymagać parkietowej harmonii i bez słów rozumiejącego się kolektywu, to już dokładności, pomyślunku i rozwagi w indywidualnych decyzjach zdecydowanie tak. Dlaczego trener Przemysław Korobczak przez 15 minut trzymał na parkiecie Pawła Sara, któremu nie szło i miał 0 procent skutecznych interwencji, nie wiadomo. Cieniem siebie z poprzedniego sezonu jest Dzianis Krytski, czyli zawodnik, który miał być jednym z liderów tego zespołu. Sporządzić można jeszcze kilka podobnych laurek.
Po drugiej stronie znakomicie spisywali się natomiast Dawid Dekarz i Tomasz Wiśniewski. To oni temperowali większość zapędów gospodarzy. To dzięki nim w 45. min przewaga mielczan urosła do rozmiarów, które nie były do odrobienie przez przemyślan. Było wówczas 21:28. Powrót do bramki G. Nowaka i jego kilka udanych interwencji pozwoliło partnerom wznieść się chwilami ponad przeciętność. W 49. min zrobiło się 26:29 po bramce Patryka Walczyka. Wówczas jednak należało do tego dodać coś ekstra. Coś, co przełamałoby zapoczątkowaną od pierwszego gwizdka sędziów, hegemonię spadkowicza z PGNiG Superligi. Niestety, miejscowi nie byli w stanie tego zrobić. Przegrali jak najbardziej zasłużenie.
ORLEN Upstream SRS Przemyśl – Handball Stal Mielec 31:35 (14:15)
ORLEN Upstream SRS: G. Nowak, Sar, Zajdel – Wandzel 7, Walczyk 3, Guzdek 3, K. Kroczek 0, Ćwięka 6, Świt 0, M. Kroczek 1, Krytski 0, Kubisztal 0, Makowiejew 6, Światłowski 3, Kulka 2.
Handball Stal: Dekarz, Wiśniewski – Wilk 1, Ł. Nowak 0, Ruhnke 5, Babicz 2, Kotliński 0, Graczyk 6, Wołyncew 6, Napierała 5, Kaźmierczak 0, Smoliński 0, Stefani 7, Włoskiewicz 1, Osmola 0, Krzysztofik 2.
Sędziowali: Jakub Czochra (Zwierzyniec) i Michał Szpinda (Zamość). Kary: ORLEN Upstream SRS – 14 min; Handball Stal – 10 min. Czerwona kartka: Babicz (27. – faul). Widzów: 600.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS