A A+ A++

fot. cev.eu

Jedenasta kolejka nie przyniosła rewolucji w tabeli czeskiej ekstraklasy mężczyzn. Na czele wciąż są Jihostroj i CEZ, w którym cały mecz rozegrał Łukasz Wiese. Po punkt sięgnęła tym razem VK Ostrava z trzema Polakami w składzie.

W jedenastej kolejce CEZ Karlovarsko bez najmniejszych problemów pokonał na wyjeździe Volejbal Brno. Gospodarze starali się walczyć, ale co najwyżej stać było ich na ugranie 22 punktów w secie. Przewaga gości zaczynała się na zagrywce (8 asów), a kończyła w ataku. Ich liderem był Patrik Indra, zdobywca 14 oczek. 9 punktów dołożył Łukasz Wiese. Polak popisał si ę 3 asami serwisowymi, a pozostałe zdobył w ataku (55% skuteczności). Sporo pracy miał także w przyjęciu, w którym angażowany był 18 razy i popełnił 1 błąd.


Nadal nie może przełamać się VK Ostrava, która przegrywała już u siebie z Usti nad Labem 0:2, ale zdołała się podnieść i doprowadzić do tie-breaka. Jego jednak przegrała 13:15. Zabrakło jej przede wszystkim skuteczności w ataku oraz popełniła zbyt dużo błędów własnych. W jej szeregach Mariusz Połyński zdobył 7 punktów, z czego 2 w bloku i 5 w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 31%. Filip Jarosiński wchodził tylko na krótkie zmiany, zapisując na koncie 1 oczko, a dużo pracy w defensywie miał Damian Sobczak. Polak aż 38 razy przyjmował zagrywkę rywali. Popełnił 1 błąd, a jego skuteczność wyniosła 47%.

Zgodnie z planem po pewne punkty w Zlinie sięgnął Jihostroj, który bez straty seta pokonał miejscową Fatrę. Szczególnie w premierowej odsłonie dał jej lekcję siatkówki, pozwalając zdobyć zaledwie 10 punktów. Gospodarze ze skutecznością na poziomie 34% w ataku nie mieli czego szukać w starciu z zespołem z Czeskich Budziejowic. Pierwsze skrzypce w jego szeregach grali Martin Licek i Petr Michalek, którzy zgromadzili na koncie po 13 oczek.

Atut własnej hali wykorzystała Aero Odolena Voda, która potrzebowała trzech partii, aby odprawić z kwitkiem Duklę Liberec. Mimo że goście popełnili mniej błędów, a w bloku punktowali 11 razy, to nie wystarczyło im to do wygranej. Kluczowa okazała si ę wyższa skuteczność gospodarzy w ataku. Prym w ich szeregach wiódł Leonid Szczadiłow, który zgromadził na swoim koncie 16 punktów.

Coraz lepiej radzi sobie Lvi Praga, która tym razem na wyjeździe wykazała wyższość nad Black Volley Beskydy. Gospodarze zerwali się do ataku w trzecim secie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. Dotrzymali kroku przeciwnikom w bloku, ale kluczowa okazała się skuteczność gości w ataku, która wyniosła 59%. Ich liderem był Luke Smith, który wywalczył 16 punktów.

Po pewne zwycięstwo sięgnęła drużyna z Kladna, która u siebie w przysłowiową godzinkę z prysznicem ograła VK Pribram. Goście tylko w jednej partii zdołali przekroczyć barierę 20 oczek. Dominacja gospodarzy zaczynała się na zagrywce, a kończyła na siatce. 11 bloków i 50% skuteczności w ataku wystarczyło im do wygranej. Poprowadził ich do niej Jiri Kraffer, który wywalczył 15 punktów.

Zobacz również:
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolscy astronomowie wyznaczyli masę ukrytego obiektu oddziałującego grawitacyjnie
Następny artykułTak kierował autem, że spadł ze skarpy… Teraz ma zapłacić grzywnę [ Prawo i porządek ]