Możliwość czasowego wycofania z ruchu aut osobowych na okres od 3 do 12 miesięcy dają nowe przepisy. Rozwiązanie to jednak będzie możliwe tylko na czas naprawy istotnie uszkodzonych pojazdów, a nie tych chwilowo nieużywanych. Przed ponownym wyjechaniem na drogę wymagane będą dodatkowe badania techniczne. Zmiana ta pozwoli właścicielom naprawianych samochodów ograniczyć koszty ubezpieczenia. Przepisy zaczną obowiązywać po ogłoszeniu odpowiedniego komunikatu ministra odpowiedzialnego za sprawy cyfryzacji.
Zobacz również
Jednak oczekiwania związane z czasowym wycofaniem pojazdów z ruchu były znacznie większe. Z badań przeprowadzonych przez Porownoeo.pl wynika, że 60 proc. respondentów miało nadzieję na wprowadzenie takiej możliwości dla wszystkich pojazdów, według potrzeb ich właścicieli.
Szczególnie liczyli na to właściciele pojazdów używanych sezonowo tj. kabrioletów, motocykli czy kamperów. Na taką możliwość w badaniu częściej wskazywali mężczyźni, z wyższym wykształceniem, należący do najwyższej klasy społeczno-ekonomicznej (dochód w rodzinie przekraczający 4,5 tys. zł netto, posiadający własne firmy lub zajmujący kierownicze stanowiska).
Tymczasem przyjęte przepisy dotyczą tylko aut osobowych i to wyłącznie na czas ich naprawy. Za takim rozwiązaniem w badaniu opowiadało się 20 proc. respondentów.
– Istotne jest by w okresie czasowego wycofania pojazdu z ruchu nie był on faktycznie użytkowany – powiedział Wojciech Rabiej, prezes zarządu porównywarki ubezpieczeń Porowneo.pl. – Tymczasem jak wynika z naszych badań spora część Polaków uważa jednak, że kierowcy będą jeździć takimi pojazdami mimo deklaracji o ich nieużytkowaniu – zaznaczył. Choć zdania o tym, czy przepisy będą łamane w tym zakresie, są podzielone.
Największymi pesymistami są tu osoby, które nie posiadają własnego pojazdu, ale korzystają jako kierowcy z pojazdów innych. W tej grupie respondentów 52 proc. uważa, że wzrośnie liczba aut nielegalnie poruszających się po drogach mimo wycofania ich z ruchu. Z kolei w grupie właścicieli aut, motocykli czy motorowerów ten pogląd podziela już znacznie mniej osób (43 proc.).
Optymiści, którzy uważają, że nie wzrośnie liczba łamiących przepisy – stanowią 35 proc. Są to najczęściej osoby dojrzałe w wieku 40-49 lat, mieszkające w dużych miastach (pow. 500 tys. mieszkańców). Z kolei pesymistami są najczęściej ludzie z wyższym wykształceniem, jak również bezrobotni.
Warto … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS