Robert Mazurek w Porannej rozmowie w RMF FM zapytał swojego gościa także o to, czy planowane są kolejne odejścia z Lewicy.
Nie wiem i się za bardzo nad tym nie zastanawiam. Osobiście nie jestem zwolennikiem transferów, bo moja natura jest przeciwko nim. Dwie osoby odeszły, tak się po prostu zdarzyło i się ułoży. Scena polityczna jest bardzo rozedrgana – odpowiedział polityk.
Myślę, że przy tych przemianach, które się dzieją na Lewicy, często pada za dużo słów, które nie powinny padać. Tak to określam, zarówno ze strony Leszka, jak i pewnie ja nie zawsze byłem najmądrzejszy w stosunku do niego – ocenił Czarzasty.
Duże zmiany są na Lewicy. Ja rozpocząłem ze swoimi przyjaciółmi, z zarządem, z radą krajową i innymi partiami olbrzymi proces konsolidacji. Bez procesu konsolidacji SLD nie weszłoby do Sejmu – zaznaczył wicemarszałek Sejmu i przewodniczący Nowej Lewicy.
Projekt sędziów pokoju był równolegle zgłaszany przez Kukiza i przez Lewicę. Był to tydzień czy dwa tygodnie różnicy. My mamy ten projekt, z tego co wiem, będzie on zgłaszany w przyszłym tygodniu, Maria Żukowska będzie go zgłaszała, bo ona go prowadzi. To dobrze, że nad tym projektem również pracuje prezydent Duda – ocenił wicemarszałek Sejmu i przewodniczący Nowej Lewicy.
Czy w projekcie Lewicy sędziami pokoju byliby tylko prawnicy, czy ludzie o autorytecie społecznym, ale niekoniecznie z wykształcenia prawnicy? – zapytał swojego gościa Robert Mazurek.
Nie znam dokładnie tego projektu, wiem, że jeżeli chodzi o kompetencje, to będą one dotyczyły spraw prostszych i niewymagających jakiś olbrzymich nakładów czasu – odpowiedział polityk.
Wierzę Robertowi Biedroniowi – zadeklarował w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty. Lider Nowej Lewicy odniósł się w ten sposób do prasowych doniesień o możliwej nowej inicjatywy politycznej Biedronia i Rafała Trzaskowskiego.
Nie będzie żadnej inicjatywy z Trzaskowskim, bo pan Trzaskowski już zrezygnował ze swoich wszelkich inicjatyw, o czym powiedział niedawno pan Budka w moim zdaniem dziwnym wywiadzie, którego udzielił – stwierdził.
Budka powiedział, że wszystko to, co było związane z ruchem pana Trzaskowskiego – nie pamiętam, jak się ten ruch nazywa – że to była ściema od początku do końca – podkreślił Czarzasty.
Wicemarszałek Sejmu mówił też o planach współpracy z pozostałymi partiami opozycyjnymi po lewej stronie sceny politycznej. Całą swoją siłą charakteru, a mam twardy charakter (…), dążę do konsolidacji Lewicy – powiedział.
Namawiam do współpracy, łamię wszystkie dotychczasowe schematy – tłumaczył. Marzy mi się również współpraca bardzo bliska z partią Zielonych, bo uważam, że to dobry kierunek, i z Unią Pracy. Dopóki będę szefem, będę po prostu (do tego – red.) namawiał swoje koleżanki i kolegów – stwierdził gość RMF FM.
Robert Mazurek: Czy łzy otarte po odejściu wiceszefowej klubu Lewicy Moniki Pawłowskiej, która pożegnała lewicę i poszła do Jarosława Gowina?
Włodzimierz Czarzasty: Proszę pana, w polityce są rzeczy, które są oczywiste, i są rzeczy, które są oczywiste dopiero po pewnym czasie. Ja, prawdę powiedziawszy, w ogóle nie rozumiem tego przejścia, bo przejście z Lewicy, Wiosny do Gowina, czyli do rządu PiS-u, tak naprawdę, to trzeba naprawdę mieć nie wiem… kiedyś się zapytam pani Pawłowskiej, jakie miała motywacje w tej sprawie, albo to wyjdzie. Trzeba mieć mętlik chyba w głowie, taki polityczny.
Ojoj, jakie to uprzejmości z rana. Ale nie, ja pytam poważnie, czy to nie jest jakiś takie osłabienie, bo to może pani Monika Pawłowska nie była najbardziej znanym politykiem Lewicy, okej, ale była waszą wiceszefową klubu i ona sobie teraz porzuca Lewicę właśnie tuż po tym, jak wy się jednoczycie i idzie sobie w świat.
Ja myślę, że to nie jest osłabienie, to znaczy… Ja panu powiem: lepiej, że to się stało w tej chwili, niżby miało się stać w momencie, kiedy te partie – mówię o Wiośnie, bo pani Monika jest, była z Wiosny, i Nowa Lewica się połączą. Nie traktuję tego jako osłabienie, bo jeżeli ktoś miał tak naprawdę w duchu i w sercu poglądy pana Gowina, to właściwie to ja chyba się cieszę, że ona odeszła, tak naprawdę.
Ale najpierw Hanna Gill-Piątek, teraz Monika Pawłowska. Będą następni, którzy odejdą z waszego klubu?
Nie wiem, powiem panu szczerze, ale też się nad tym za bardzo nie zastanawiam. Ja wiem, co ja mam robić i robię to bardzo konsekwentnie od 2 czy 3 lat. Jeżeli ktoś odejdzie, to odejdzie, jeżeli ktoś przyjdzie, to przyjdzie, chociaż ja osobiście nie jestem zwolennikiem jakichś transferów, dlatego że moja natura jest przeciwko transferom. Jestem dosyć konsekwentny bez względu na to, jakie były korzenie tej konsekwencji. Dwie osoby odeszły, to po prostu tak się zdarzyło, tak się ułoży. Scena polityczna jest bardzo rozedrgana, bardzo taka energiczna, więc wie pan, mam dystans. Naprawdę dystans, to znaczy nie będę ani urażał, ani…
A zachowuje pan również dystans do słów Leszka Millera? Leszka Millera, który będąc naszym gościem, powiedział że pan jest ciągle w młodzieżówce, co biorąc pod uwagę, że z wieku to już pan wyrósł, co chyba też nie było przesadnym komplementem ale zaraz potem dodał, że jest pan… Pan wybaczy, “błaznem, który myśli, że jest Stańczykiem”, i że powinien pan z tego wyrosnąć, bo to im wcześniej, tym lepiej.
To tutaj też będę absolutnie wyrozumiały. Myślę, że przy tych przemianach, które się dzieją na Lewicy, często pada za dużo słów, które nie powinny paść. Tak to określam. Zarówno ze strony w tym momencie Leszka, jak i pewnie ja nie za bardzo byłem, nie zawsze byłem najmądrzejszy w stosunku do niego. Duże zmiany są na lewicy. Ja rozpocząłem ze swoimi przyjaciółmi, z zarządem, radą krajową, z innymi partiami, olbrzymi proces konsolidacji. Bez tego procesu konsolidacji, SLD nie weszłoby do Sejmu, żeby była jasność, półtora roku temu.
Czy za Leszkiem Millerem nie pójdą inni? Poseł Romuald Ajchler mówi, że on już nie jest najmłodszy, już był w kilku partiach. Dokładnie mówi, że w dwóch, ale moim zdaniem był też w PZPR. I po SLD nie ma zamiaru zmieniać już żadnej partii. I on mówi tak: ” trzeciej partii nie zamierzam szukać”. I on nie wstąpi do Nowej Lewicy. No i co?
Myślę, że akurat do Romka dzisiaj zadzwonię, bo nie miałem czasu powiem szczerze, w przeciągu ostatnich 2 dni, bo jakieś inne rzeczy robiłem. Poznałem tę jego wypowiedź. Nowa Lewica, partia zmieniła nazwę, i partia zmieniła część statutu. Każdy jest tej partii, w której był. W związku z tym Romek nie musi nigdzie odchodzić albo nie musi przychodzić, jest nadal w tej samej partii, w której ja jestem. Ta partia zmieniła nazwę. Dopiero, jak powstaną frakcje, a to będzie pewnie za kilka miesięcy albo za miesiąc albo za dwa, to będziemy wtedy się zastanawiali, kto do której frakcji będzie należał. Ten statut tak został zmieniony, żeby umożliwić godną, mądrą… Mądre połączenie tych dwóch partii. W związku z tym myślę, że tutaj nie będzie to jakiś wielki proces. A jeżeli będzie, kilka osób odejdzie, każdy ma prawo do swojej decyzji. W ogóle nie będę na to urażony, będę nadal z tymi ludźmi utrzymywał kontakt, bo taka jest moja rola. Od konsolidacji lewicy nie odejdę.
Sędziowie pokoju. Ta idea Pawła Kukiza, którą głosi od wielu lat, znalazła poparcie w Lewicy. Anna Maria Żukowska mówiła 11 lutego, że macie gotowy projekt ustawy i macie do niego gotowe uzasadnienie. Dlaczego jeszcze nie ma lewicowego projektu ustawy złożonego?
Proszę pana, projekt sędziów pokoju był równolegle zgłaszany przez pana Kukiza i przez lewicę, tam chyba był tydzień czy dwa tygodnie różnicy swego czasu. My mamy ten projekt. Z tego, co wiem, to będzie on zgłaszany chyba w przyszłym tygodniu. I właśnie pani Żukowska będzie go zgłaszała, bo ona ten projekt prowadzi. To dobrze, że nad tym projektem również pracuje pan prezydent Duda, bo rozwiązanie związane z sędziami pokoju, a więc oddaniem tych spraw, które są prostsze do rozsądzenia, jest moim zdaniem, będzie dobre dla kraju.
Jedno pytanie, czy w waszym projekcie sędziami pokoju byliby tylko prawnicy, czy też ludzie o autorytecie społecznym, ale niekoniecznie z wykształcenia prawnicy?
Zna pan moją uczciwość w odpowiedziach. Nie znam dokładnie tego projektu. Wiem, że jeżeli chodzi o kompetencje, to te kompetencje będą dotyczyły spraw prostszych i nie wymagających jakichś olbrzymich nakładów czasu. Tak bym to powiedział.
Powiedziałbym, że znam pańską legendarną uczciwość, nie tylko w dziedzinie odpowiadania na moje pytania, ale w ogóle.
Dziękuję bardzo serdecznie. (śmiech).
Czy Lewica poprze Europejski Fundusz Odbudowy? Pan 12 marca nie pozostawiał wątpliwości, że tak.
Moja wypowiedź została mocno zniekształcona przez jednego z dziennikarzy TVN, bo ja nie mówiłem o bezdyskusyjnym i bezwarunkowym poparciu. Jest problem w Polsce, że mało ludzi wie, co to jest Europejski Fundusz Odbudowy, a co to jest Krajowy Plan Odbudowy. Ja mam, wie pan, taką filozofię i powiem konkretnie, bo pan lubi konkrety: Krajowy Plan Odbudowy w takim kształcie: nie. Europejski Fundusz Odbudowy: tak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS