Znamy już pierwsze rozstrzygnięcia fazy grupowej mistrzostw świata. We wtorek zwycięstwo w grupie B przypieczętowali Brazylijczycy, którzy pokonali 3:0 (25:13, 25:23, 26:24) debiutującą reprezentację Kataru. Awans do 1/8 finału z drugiego miejsca wywalczyli Japończycy, wygrywając 3:1 (25:18, 21:25, 25:15, 25:19) z Kubańczykami, którzy byli typowani na czarnego konia imprezy.
Kubańczycy z drugą porażką na mistrzostwach świata. Czarny koń drży o awans
Początek czempionatu był w wykonaniu Kubańczyków znakomity. W otwierającym mistrzostwa meczu z Brazylią wicemistrzowie świata z 2010 roku prowadzili już 2:0 z Brazylią i byli o krok od wielkiej sensacji. Ostatecznie, po zaciętym tie-breaku, spotkanie 3:2 wygrali rywale. W 2. kolejce reprezentanci Kuby zgarnęli już komplet punktów, pokonując Katar 3:1.
W trzecim meczu grupowym Kubańczycy tylko w drugiej partii potrafili postawić się rywalom z Azji. To okazało się zbyt mało, by już teraz mieć zapewniony dalszy udział w turnieju. Obecnie zajmują oni 3. miejsce w grupie B z dorobkiem 4 punktów. To z kolei pozwala Kubie otwierać klasyfikację drużyn z trzecich lokat. Kuba jako jedyna rozegrała trzy, a nie dwa spotkania. Do 1/8 finału awansują cztery najlepsze drużyny z tej listy.
Nowy początek siatkarskiej reprezentacji Kuby
Takie rezultaty mogą zaskakiwać, bowiem przed startem mistrzostw Kubańczyków określano “czarnym koniem” imprezy. Niektórzy twierdzili nawet, że stać ich na awans w okolice strefy medalowej. Oczekiwania względem Kuby nie powinny dziwić. Drużyna prowadzona przez Nicolasa Ernesto Vivesa Coffigny’ego wygrała tegoroczny Challenger Cup, co dało im awans do przyszłorocznej Ligi Narodów. Kubańczycy powrócą tym samym do elity po 5 latach przerwy.
W tym czasie głównym celem było odbudowanie drużyny, która będzie w stanie nawiązać do wielkich sukcesów jak olimpijski brąz z Montrealu w 1976 roku czy srebro mistrzostw świata z 2010 roku. Skupiono się także na poszukiwaniu gwiazd na miarę Wilfredo Leona czy Joandry Leala, którzy poprowadzili drużynę po srebro czempionatu globu, by później zmienić narodowe barwy. Choć wydaje się, że wielkie siatkarskie tradycje w Kubie odżyły na nowo, tegoroczna impreza może jeszcze nie dać amerykańskiemu kraju kolejnego sukcesu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS