26 minut temu
– Wystosowałem pisemne wezwanie do Tomasza Terlikowskiego, aby mnie przeprosił – powiedział szef MEiN Przemysław Czarnek w TV Republika. To pokłosie kłótni między ministrem a publicystą, która dotyczyła afery w szczecińskim urzędzie.
W ubiegłym tygodniu Radio Szczecin ujawniło, że pełnomocnik marszałka Olgierda Geblewicza do spraw uzależnień Krzysztof F. został skazany za pedofilię. Jak podało Radio Szczecin, Krzysztof F. był kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach do Sejmiku i mężem zaufania Rafała Trzaskowskiego.
Ofiarami było dwoje nastoletnich dzieci, a do przestępstwa doszło w 2020 r. Wyrok zapadł w 2021 r., sprawca został skazany na cztery lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Radio Szczecin podało również informacje o działalności politycznej matki ofiar Krzysztofa F., co wywołało sprzeciw internautów, zdaniem których może to doprowadzić do identyfikacji ofiar.
Do sprawy odniósł się publicysta Tomasz Terlikowski, który na Facebooku napisał, że ujawnienie danych osobowych ofiar pedofilii “nie może zostać puszczone płazem”.
“To ponowny gwałt dokonany na niewinnych dzieciach w imię ciemnych, polityczno-medialnych interesów. I nikt nie przekona mnie, że istniały powody, by dane ich matki podać w taki sposób, by także ich dane stały się dostępne. Konsekwencje wobec nadawcy, dziennikarza i jego przełożonych powinny być wyciągnięte” – ocenił.
W ubiegły piątek sprawę skazania Krzysztofa F. skomentował w programie “Jedziemy” w TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Minister został zapytany o stanowisko Olgierda Geblewicza, według którego “sprawa dotyczy pedofilii, a więc nie powinna być przedmiotem debaty publicznej, ze względu na dobro ofiary”.
Zdaniem Czarnka, “środowisko lewicowo-liberalne w Polsce, które jawnie opowiada się za demoralizacją (…), dzisiaj wstydzi się tego, że prawomocnie skazywane są osoby, które są wprost z tego środowiska i są blisko związane z liderami tego środowiska, z szefami partii bądź kandydatami na prezydenta tej partii”.
– To jest wstyd, który oni mają. Ale szkoda, którą ma społeczeństwo, polega na tym, że przez tak długi okres nikt o tym nie wiedział, było to ściśle ukrywane. To, że sąd w sposób niejawny rozpatrywał tę sprawę po to, żeby nie naruszać dóbr ofiary – to jest zupełnie jasne. My o ofierze też nie rozmawiamy. Mówimy nie o ofierze, ale o sprawcy – o pedofilu, który został uznany za pedofila prawomocnym orzeczeniem sądu – i jako taki powinien być pokazany, żeby wszyscy się wystrzegali kontaktu z nim, ponieważ jest niebezpieczny dla społeczeństwa – ocenił.
Dodał, że “ukrywanie faktu, że jest to pedofil, skazany prawomocnym wyrokiem sądu, jest działaniem na szkodę społeczeństwa“.
Na słowa ministra edukacji zareagował Tomasz Terlikowski, który napisał na Twitterze: “Minister edukacji narodowej, który uczestniczy w nagonce na rodziców dziecka, które zostało wykorzystane seksualne, nie powinien być ministrem ani dzień dłużej. On uczestniczy w ponowny gwałcie na tym dziecku. On pokazuje, że nie ma pojęcia, czym jest zbrodnia pedofilii”.
W odpowiedzi Czarnek wezwał Terlikowskiego do przeprosin. “Niech pan posłucha uważnie: jeżeli pan nie przeprosi jeszcze dziś, w przyszłym tygodniu pozywam pana do sądu” – zapowiedział.
W środę w TV Republika minister Przemysław Czarnek pytany był o tę sprawę. Szef MEiN powiedział, że obdarza Terlikowskiego “chrześcijańską miłością bliźniego” i że mu wybacza. – Natomiast proszę, aby stanął na wysokości zadania, znalazł te, ogromne zapewne, pokłady honoru, które ma i przeprosił – podkreślił. Czarnek powiedział, że nie mówił ani o rodzicach, ani o dziecku.
– Co więcej, mówiłem w swojej wypowiedzi na antenie TVP Info, podkreślając, że nie można mówić o ofiarach pedo … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS