A A+ A++

W spotkaniu udział wzięli także Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) – przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, poseł Teresa Wargocka (PiS) i Paweł Szrot, szef Gabinetu Politycznego Prezydenta RP.

Chcieliśmy dzisiaj wyjaśnić wszystkie nasze spostrzeżenia i wątpliwości, które zostały zgłoszone przez panie z opozycji i w związku z tym, podnoszone przez parę prezydencką

— powiedział szef resortu edukacji i nauki w poniedziałek w TVP Info.

Spotkanie trwało ponad dwie godziny. Przebiegało w szczerej atmosferze i było bardzo merytoryczne, zostało dotkniętych szereg wątków

— poinformował minister Czarnek.

Powiedział, że w czasie spotkania podjęto „temat rozszerzenia uprawnień rodziców, jeśli chodzi o wejście do szkół organizacji pozarządowych”.

Zgodnie z ustawą nie wystarczy już tylko zgoda Rady Rodziców. Trzeba, żeby po zgodzie Rady Rodziców, braku sprzeciwu kuratora, dyrektor przekazał wszystkim rodzicom materiały i treści, które organizacja pozarządowa chce przedstawiać uczniom w szkole

— powiedział szef MEiN.

Wymagana jest także zgoda pisemna każdego z rodziców na uczestnictwo ich dziecka w takich zajęciach – dodał minister.

Poinformował, że innym wątkiem dyskusji była „kwestia wykonywania zaleceń pokontrolnych, które kurator przedstawia w protokole pokontrolnym i ewentualności odwołania dyrektora w związku z niewykonywaniem zaleceń pokontrolnych”.

Wyjaśniliśmy jednoznacznie, że nie ma żadnej dowolności po stronie kuratora, tylko uściślenie nadzoru pedagogicznego

— zaznaczył szef MEiN.

Jest kilkuetapowa procedura, a na koniec jest jeszcze sąd pracy i sąd administracyjny

— wskazał minister Czarnek.

Powiedział, że w czasie spotkania podjęto również szereg innych tematów dotyczących oświaty oraz funkcjonowania samych kuratoriów oświaty.

Prezydent wskazał np. na potrzebę w przyszłości pewnej reformy kuratorów oświaty

— powiedział Czarnek.

Jak zaznaczył, „nie chodzi o imprezę dożynkową, ale o nauczanie naszych dzieci w szkołach”.

Spodziewam się, że jeśli jakaś organizacja aspiruje, żeby uczyć nasze dzieci w szkołach na zajęciach pozalekcyjnych, to wie, czego chce uczyć i nie ma żadnego problemu, żeby przedstawić dyrektorowi szkoły i szerokiej opinii publicznej – wszystkim rodzicom – treści, które chce przekazywać naszym dzieciom

— oświadczył minister Czarnek.

Podkreślił, że „chodzi o transparentność”.

Dziś tej transparentności brakuje. Rodzice bardzo często dowiadują się, czego uczą organizacje pozarządowe ich dzieci post factum

— zwrócił uwagę szef MEiN.

Jak zaznaczył, „wszyscy chcemy, również prezydent – żeby wszyscy wiedzieli wcześniej, czego nasze dzieci będą uczone w szkołach”.

Zaznaczył, że to prezydent będzie podejmował ostatecznie decyzję w ramach swoich konstytucyjnych uprawnień.

My byliśmy, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Mam nadzieję, że się udało

— podsumował szef MeiN.

W czwartek, 13 stycznia br. Sejm RP uchwalił nowelizację ustawy – Prawo oświatowe. Obecnie projekt ustawy czeka na przyjęcie przez Senat.

Nauka stacjonarna

Jeśli piąta fala będzie szybciej przechodziła, jest możliwość, że będziemy podejmować decyzje o szybszym powrocie do nauki stacjonarnej niż 28 lutego. Wszystko będzie zależało od tego, na ile będą obciążone służby sanitarne, służba zdrowia – powiedział w poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

W TVP Info szef resortu edukacji i nauki pytany był, czy wszyscy uczniowie po feriach wrócą do nauki stacjonarnej.

Jak zaznaczył, „od początku chcemy, żeby uczniowie uczyli się stacjonarnie”.

Teraz z uwagi na omikron i wysokie wskaźniki zakażeń zdecydowaliśmy, że do końca ferii będzie nauka zdalna

— powiedział Czarnek.

Zaznaczył, że „jeśli wskaźniki będą bardziej optymistyczne i piąta fala będzie szybciej przechodziła, to jest możliwość, że będziemy podejmować decyzje o szybszym powrocie do szkoły niż 28 lutego”.

Wszystko będzie zależało od tego, jak piąta fala będzie obciążać służby sanitarne i naszą służbę zdrowia i jak bardzo będzie destabilizować życie społeczne i gospodarcze naszego kraju

— wyjaśnił minister Czarnek.

Wyraził jednocześnie przekonanie, że uczniowie wrócą w lutym do nauczania stacjonarnego, które potrwa do końca roku szkolnego.

Podkreślił, że „protestuje przeciwko sformułowaniu stracone pokolenie”.

To jest absolutnie krzywdzące dla tych dzieci, młodzieży i nauczycieli, którzy wykonują ogromną pracę w trybie nauki zdalnej

— stwierdził.

W ocenie szefa MEiN „jest to pokolenie pokrzywdzone covidem i nauką zdalną, dlatego utrzymywaliśmy przez kolejne miesiące naukę stacjonarną i utrzymujemy ją również obecnie dla 1 mln 600 tys. młodszych uczniów od I do IV klasy”.

Minister przypomniał, że przez cały ubiegły rok kalendarzowy odbywały się niemal we wszystkich placówkach dodatkowe zajęcia wspomagające w liczbie trzech godzin tygodniowo z tematów i zajęć, które sami dyrektorzy i nauczyciel proponowali uczniom.

Zdecydowana większość uczniów na te zajęcia uczęszczała przez blisko cztery miesiące

— powiedział minister.

Zwrócił uwagę, że zajęcia były opłacane z budżetu państwa na kwotę 187 mln zł.

Zapowiedział, że podobny program zostanie zaproponowany w kolejnych miesiącach po powrocie dzieci i młodzieży z ferii zimowych.

Wspomniał także o tworzeniu w całym kraju sport klubów, które prowadzą dodatkowe zajęcia mające odbudować zdrowie fizyczne dzieci i młodzieży.

Minister Czarnek zwrócił również uwagę, że w celu zwiększenia dostępu dzieci i młodzieży do specjalistów przeznaczono 700 mln zł na dodatkowe etaty dla psychologów i pedagogów specjalnych w szkołach.

mly/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTheresa May savages Boris Johnson over parties scandal
Następny artykułSportowcy z Tczewa na Mityngu Pamięci Ireny Szewińskiej – Sport