Nauka zdalna jest koniecznością, pojawiła się na masową skalę, bo nie ma innego wyjścia – powiedział w sobotę minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Wyraził nadzieję, że po 18 stycznia, czyli zapowiadanej przerwie zimowej, uczniowie i studenci wrócą do nauki stacjonarnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Galerie handlowe będą otwarte. Co ze szkołą i feriami? Ograniczenia na święta? SPRAWDŹ dalsze etapy walki z pandemią koronawirusa
-Znamy kolejne etapy walki z pandemią. Premier: Zaczynamy „100 dni solidarności”, które pomogą nam lepiej przetrwać najbliższe miesiące
-RAPORT. Polska walczy z koronawirusem. Ministerstwo zdrowia: 24 213 nowych zakażeń koronawirusem; zmarły 574 osoby
-„Załatwiła nas mini rodzinna impreza”. Bloger Piotr Kuldanek i jego ojciec zmarli na Covid-19. Mężczyzna opisywał walkę z chorobą
-Wyjścia z domu tylko do pracy, lekarza, po zakupy – tak może wyglądać narodowa kwarantanna. ZOBACZ założenia projektu
Czarnek wziął udział w panelu nt. nauki zdalnej podczas VI Forum Organizacji Młodzieżowych Wspólnie dla Przyszłości organizowanym przez Fundację Służby Niepodległej. Forum odbyło się w formie online.
„Proteza nauczania stacjonarnego”
Podczas panelu szef MEiN został zapytany o to, jakie widzi korzyści związane z wprowadzeniem zdalnego nauczania i jakie zagrożenia związane z jego upowszechnieniem się. Czarnek podkreślił, że nauka zdalna jest koniecznością, jest „protezą nauczania stacjonarnego i taką pozostanie”.
To, że się pojawiła na taką skalę, jest wynikiem tego, że nie ma innego wyjścia. Słyszeliśmy zapowiedzi pana premiera, że na pewno jeszcze w grudniu będziemy na nauczaniu zdalnym z nadzieją, że po tych korektach kalendarza szkolnego, po 18 stycznia będziemy mogli wracać do nauczania stacjonarnego
— wskazał minister, nawiązując do ogłoszenia w sobotę przez premiera, że nauka zdalna w szkołach zostanie przedłużona do świąt, a przerwa zimowa dla uczniów ze wszystkich województw potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia.
„Nauka zdalna nie zastąpi nauki stacjonarnej”
Czarnek dodał, że choćby włożyć miliardy w udoskonalenie nauki zdalnej, nie zastąpi ona tradycyjnej nauki stacjonarnej.
Pewne elementy nauki zdalnej są dobre dla uczniów, studentów i nauczycieli, ale wynika to tylko z faktu, że jest taka konieczność. Nie wiemy, co się będzie działo w następnych latach, również jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, pandemiczne, dlatego te zdobycze nauki zdalnej muszą być rozwijane, żeby być gotowym na nauczanie zdalne
— zaznaczył.
„Nie możemy dać się scyfryzować”
Przypomniał, że rząd wygospodarował 1 mld zł na informatyzację szkół i placówek oświatowych, w tym 300 mln zł na refundacje części kosztów, jakie nauczycieli ponoszą podczas nauki zdalnej.
Powtórzył przy tym, że zdalne nauczanie to konieczność, bo „pozbawia nas wspólnoty, bezpośredniego kontaktu między uczniem a nauczycielem, możliwości interakcji na żywo, która jest niezbędna do tworzenia atmosfery nauki”.
Nie możemy dać się scyfryzować. Jesteśmy ludźmi, potrzebujemy wspólnoty, stacjonarnego nauczania. A to zdalne, jeśli już pokonamy epidemię, będzie wykorzystywane tylko pomocniczo i tylko w takim zakresie, w jakim będzie to konieczne
— zadeklarował.
aw/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS