Trwają duże kłopoty olsztyńskich siatkarzy, którzy w środę przegrali już siódmy z rzędu (!) mecz o stawkę, w tym szósty w PlusLidze. Tym razem lepsza okazała się Resovia, która – dzięki trzypunktowej zdobyczy z Uranii – już dogoniła Indykpol AZS w tabeli.
INDYKPOL AZS: Woicki (1 pkt), Andringa (8), Poręba (3), Żaliński (29), Mika (5), Seyed (13), Żurek (libero) oraz Sokołowski (1), Kowalski, Pietraszko
RESOVIA: Shoji (1), Marechal (15), Krulicki (6), Bartman (22), Hoag (16), Lemański (7), Mariański (libero) oraz Komenda (1), Perry (libero), Rousseaux (1), Kosok
MVP: Zbigniew Bartman (Resovia)
Tym razem trener gospodarzy Paolo Montagnani desygnował do gry skład, w którym znaleźli się aż trzej nominalni przyjmujący, z tym że Wojciech Żaliński miał pełnić rolę atakującego. Dotychczasowy zastępca kontuzjowanego Jana Hadravy, 19-letni Remigiusz Kapica, w środę zajął miejsce za bandami reklamowymi.
Jako pierwsi zdobyli punkt przy swoim serwisie olsztynianie, po tym jak Paweł Woicki trafił zagrywką Bartosza Mariańskiego (3:1). Co prawda, za moment dwie nieskończone akcje Mateusza Miki sprawiły, że goście wyszli na prowadzenie 5:4, ale pomyłka środkowego Bartłomieja Lemańskiego znów dała minimalny handicap Indykpolowi AZS (6:5). Przy 10:10 sytuacja znów się odwróciła, bo na zagrywkę poszedł Zbigniew Bartman i najpierw gospodarze nie skończyli akcji, a kontrę wykorzystał Nicolas Marechal, po czym atakujący Resovii popisał się asem (10:12).
Niestety, to był tylko początek kłopotów olsztynian, którym – przy serwach Kawiki Shojiego – wynik uciekł z 13:15 na… 13:20. U źródeł tej serii legły problemy z dokładnym przyjęciem, po których Indykpol AZS aż cztery razy nie skończył akcji (m.in. dwukrotnie na bloku rywali zatrzymał się Mika). Ekipa Paolo Montagnaniego już się nie podniosła po tym nokaucie, a goście spokojnie dokończyli dzieła zniszczenia.
O przebiegu tej partii dobrze świadczą liczby – Indykpol AZS przy słabiutkich 32 proc. przyjęcia „wykręcił” w ataku 38 proc. skuteczności, podczas gdy w Resovii te statystyki wyglądały tak: 40 i 61 proc.
Na szczęście, gospodarze zareagowali na to lanie po mistrzowsku, chociaż na starcie drugiej partii przegrywali jeszcze 4:5. Przy stanie 5:5 za serwowanie wziął się jednak Mateusz Poręba i zrobił to na tyle skutecznie, że AZS zdobył w tym ustawieniu aż pięć punktów (10:5 zwieńczone asem Poręby). Na ataku coraz bardziej rozkręcał się Żaliński, w bloku swoje robił najlepszy blokujący PlusLigi Seyed Mousavi, no i generalnie olsztyński zespół wreszcie zaczął wyglądać jak… zespół. Nic dziwnego, że prowadzenie gospodarzy rosło, bo było m.in. 15:8, 17:10, 19:13, 21:13 (blok Seyeda na Bartmanie) oraz 22:14. I mimo że w samej końcówce zespół Piotra Gruszki trochę odrobił straty, to już nie dał rady uratować sytuacji.
A ta dalej zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo trzeci set zaczął się od wyniku 1:4 i czasu wziętego przez trenera Montagnaniego. Indykpol AZS dogonił rywala dopiero przy stanie 17:17 (autowy atak Bartmana poprzedzony skuteczną kontrą Żalińskiego), choć chwilę wcześniej było 14:17. Walka punkt za punkt trwała już do końca, a zespół z Olsztyna prowadził nawet 22:21 i 23:22, ale przy 23:23 najpierw podbity atak Poręby skończył się kontrą Nicolasa Hoaga, a po chwili Żaliński przekroczył linię ataku i było po secie (23:25).
W czwartej partii AZS znów musiał gonić wynik, przegrywając m.in. 3:5 po bloku na Andrindze, 4:7 po ataku z przechodzącej piłki Marechala czy 7:11 po kontrze Hoaga. Przy tym ostatnim wyniku szkoleniowiec olsztynian poprosił o czas, ale nie na wiele to się zdało, bo zaraz po tym Mika zderzył się z blokiem rywali i było 7:12. I, jak się okazało, to wystarczyło rzeszowianom do tego, żeby zapisać na swoje konto szóste zwycięstwo w sezonie…
W sobotę o g. 20.30 Indykpol AZS zagra na wyjeździe z GKS Katowice (transmisja m.in. w Polsacie Sport).
* Inne mecze 16. kolejki: Ślepsk Suwałki – Verva Warszawa 0:3 (-22, -21, -23), Cuprum Lubin – Skra Bełchatów 0:3 (-22, -20, -19), Visła Bydgoszcz – Czarni Radom 3:2 (20, -21, 23, -22, 9), MKS Będzin – Aluron Virtu Zawiercie 3:0 (20, 25, 29), Trefl Gdańsk – GKS Katowice 2:3 (-24, -21, 22, 19, -19), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 2:3 (-22, 22, 26, -18, -10).
TABELA PLUSLIGI
1. Verva 14-1 39 43:13
2. ZAKSA 12-3 37 41:16
3. Skra 12-3 37 40:16
4. Jastrzębie 12-3 32 36:19
5. Trefl 7-8 22 31:30
6. Aluron 7-9 21 27:33
7. Katowice 6-9 20 31:37
8. Indykpol AZS 7-8 19 29:33
————————————————
9. Ślepsk 7-9 19 27:37
10. Czarni 6-9 19 28:34
11. Resovia 6-9 19 26:33
12. Cuprum 5-11 15 22:38
13. Będzin 5-10 13 23:37
14. Visła 1-15 9 18:47
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS