“Ten moment, kiedy ‘Czarna Polka’ wkracza na plażę pełną Białych… Dodam, że pewnie wyróżniam się jedynie tym, że jestem w kolorowej sukience na plaży, w tak upalny dzień. Podchodzi do mnie pani. Widać radość i ciekawość w oczach. Pyta: ‘Czy pani się jeszcze opala?’. Ja: ‘jeszcze tak. Tylko nie wiem do kiedy…’ Obie wybuchnęłyśmy śmiechem. Raz się umiera” – pisze Dúnia Pacheco na swoim profilu na Facebooku.
Zaskakujące i nierzadko i abstrakcyjne sytuacje Dúnia postanowiła oprawić w cykl anegdot, które nazwała “Wyluzuj. Dopiero środa”. Jeszcze do niedawna cyklicznie dzieliła się nimi na Facebooku. Z problemem “inności” mierzy się od lat. Dziś już podchodzi do tego z dystansem, a z dziwnych pytań Polaków potrafi się szczerze śmiać.
– Jedni pytają ze szczerej ciekawości – zatrzymują się, zagadują “ale ma pani szczęście, że nie musi się pani opalać”. Często odpowiadam: nie, nie muszę się opalać. A pani musi? – mówi w rozmowie z WP. – Inni patrzą, uśmiechają się do mnie i prawią komplementy, mówiąc np., że mam piękny kolor skóry. Ja odwzajemniam uśmiech i dziękuję. Niektórzy na mój widok mają niezły ubaw. Widząc mnie z daleka, wskazują palcem i komentują głośno między sobą: zobacz, bambo się opala – opowiada nam.
Poczucie stabilności budowała w sobie długo. Tym bardziej ciężko o nie w kraju, który jest mało tolerancyjny i w którym wciąż szwankują rzeczy naturalne w innych krajach, jak np. równość kulturowa czy brak dyskryminacji rasowej. Po 20 latach w Polsce Dúnia czuje się o wiele silniejsza, choć jeszcze nie może powiedzieć, że w pełni bezpieczna.
– Czy zdarzają się niekomfortowe sytuacje? Nie. Ale za czasów, kiedy nie miałam wysokiego poczucia własnej wartości, męczył mnie kompleks związany z ciemnym kolorem skóry. Byłam przewrażliwiona. Moje reakcje prawdopodobnie były wtedy nieasertywne – opowiada Dúnia w rozmowie z WP.
“Czarna Polka” od dwunastu lat jako instruktorka tańca pomaga kobietom we wzmacnianiu samoakceptacji i pewności siebie. Jej misją jest to, aby każdy uczestnik wyszedł z sali z dodatkową wiedzą na temat tego, jak żyją ludzie na innym kontynencie.
– Mój taniec edukuje. Kursantki uczą się u mnie na zajęciach tańca, a jednocześnie otwierają się na inność. Mają żywy kontakt z kulturą. To sprawia, że ta inność przestaje być czymś nowym – tłumaczy nam. – Różnimy się kolorem skóry i typem osobowości, ale wszyscy jesteśmy ludźmi – dodaje.
Spełnia się i realizuje zawodowo. Ma męża, Polaka, z którym tworzy wielokulturową rodzinę. Twierdzi, że cały czas dojrzewa. Każdego dnia uczy się nowych rzeczy o Polakach i o sobie samej. To pomaga jej budować poczucie tożsamości. Swoją “inność” traktuje z dystansem i chciałaby, aby inni mieli do niej podobny stosunek.
– Zgadzam się z osobami, które twierdzą, że mam piękny kolor skóry. Dlatego im dziękuję z ciepłym uśmiechem. Dla mnie każda rasa ma swój urok. Nie widzę sensu porównywania się. A ci, którzy mają ubaw, że bambo się opala… bajka im się przypominała na mój widok. Widocznie wciąż w niej żyją. Nie mam na to wpływu – podsumowuje Dúnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS