Do niedawna czaple siwe gniazdowały tylko na terenie wrocławskie zoo. Przylatywały tam, jak wspominają pracownicy ogrodu, od lat 80-tych. Zaczęło się od jednej pary. Teraz zasiedlają również okolice. Szczególnie upodobały sobie skwer Zbyszka Cybulskiego (fragment parku Szczytnickiego między ul. Mickiewicza, Wajdy a Wystawową). W tym roku wróciły w to miejsce i założyły gniazda wcześniej niż zwykle, bo już na początku marcu. Czaple lubią życie w dużych koloniach, zwanych czaplińcami, dlatego spokojnie naliczymy ich tam co najmniej kilkadziesiąt.
– W tym roku przez bardzo ciepłą zimę lęgi u różnych gatunków ptaków rozpoczęły się wcześniej niż normalnie. Ten strzał hormonalny przyszedł bardzo szybko. Dlatego przypuszczam, że w niektórych gniazdach mogą być już pisklęta – ocenia Krzysztof Kałużny, który opiekuje się ptakami we wrocławskim zoo.
Czaple z łatwością możemy obserwować z ziemi bez lornetki i innego sprzętu. Są dobrze widoczne, bo długość ich ciała może osiągnąć metr, a rozpiętość skrzydeł nawet do około dwóch metrów. Doskonale je też słychać, bo w gniazdach panuje prawdziwy ptasi gwar. Ciągle coś się dzieje. W centrum Wrocławia można poczuć się, jak nad stawami Milickimi, a życie czapli przyciąga fotografów przyrody i obserwatorów, którzy podglądają ich siedlisko z parkingu przy ul. Wystawowej.
Dobrze im się żyje na Wielkiej Wyspie
Dlaczego te ptaki wybrały miejsce do zasiedlenia w środku miasta? – Najwidoczniej mają tu po prostu dobre warunki do życia. Odpowiednie drzewa do zakładania gniazd, w pobliżu jest dużo wody. Przylatują również stołować się na terenie zoo, gdzie podkradają ryby ze stawu. Są to dzikie ptaki, więc one robią co chcą, my generalnie monitorujemy tylko ich liczbę. Zauważyliśmy, że w tym roku na terenie zoo jest ich mniej, ale to nie oznacza, że coś złego się dzieje z ich populacją. Po prostu zasiedlają nowe miejsca w okolicy – opowiada Krzysztof Kałużny.
Czaple siwe nie są wybredne, bo oprócz ryb jedzą jeszcze wszelkie skorupiaki, płazy, potrafią zapolować też na gryzonie. Ich charakterystyczne cechy to przede wszystkim szare upierzenie, długa szyja, żółty dziób i żółte oczy. Czubek ich głowy ozdabiają tzw. rajery, czyli podłużne pióra. Potrafią również w trakcie polowań zastygnąć w bezruchu na kilkanaście minut, aby potem z ogromną prędkością zaatakować ofiarę.
W siedlisku tętni życie
Najprawdopodobniej w niektórych gniazdach są już młode. – W związku z tym, że lęgi zaczęły się wcześnie wiele par jeszcze w tym roku je powtórzy i późnym latem przyjdzie na świat kolejne potomstwo. Natomiast od początku jesieni rozpoczną odloty. Choć jeśli temperatury zimą będą tak wysokie to mogą zostać pojedyncze sztuki, które zdecydują się we Wrocławiu przeżyć zimę – dodaje Krzysztof Kałuża.
Bielik we Wrocławiu
We Wrocławiu żyją nie tylko czaple siwe. W mieście można spotkać również kilka gatunków dzięciołów, mnóstwo krukowatych, ptactwo wodne: kaczki, łabędzie. Na łąkach i polach na obrzeżach miasta pojawiają się także niespotykane dotychczas żurawie. Widywane są pięknie upierzone zimorodki. W okolicach Rędzina odnotowano kilka lat temu nawet gniazdo bielika.
– Wbrew pozorom w mieście żyje bardzo dużo gatunków ptaków, część się tutaj osiedla. Te rzadsze gatunki trafiają do nas sporadycznie np. kiedy szukają schronienia i odpoczynku podczas dłuższego przelotu. Z ciekawszych warto wymienić podróżniczka, to jeden z trzech naszych słowików. Bywają też kwiczoły, sporo jest jerzyków – mówił nam w tamtym roku Mateusz Piesiak, wielokrotnie nagradzany fotograf ptaków z Wrocławia (zobacz prace Mateusza).
Można ich szukać w parkach, na podwrocławskich łąkach w dolinach rzek albo…na cmentarzu.
– Zimą na wrocławskich cmentarzach można często spotkać bardzo piękną sowę uszatkę – zdradza pasjonat fotografii i przyrody.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS