A A+ A++

Czajka to ptak łąk i pól. Trudno sobie wyobrazić przedwiosenny krajobraz bez nich – białoczarnych z zielonkawym połyskiem na wierzchu ciała oraz zawadiackim czubkiem – które jakby wówczas wyczekują lepszych dni, przystając na kretowinach. Kiedy staje się coraz cieplej, czajki latają i wydają przy tym niesamowite dźwięki. I pomyśleć, że jeśli nie zrobimy nic, by zrównoważyć rolnictwo, tych ptaków może zabraknąć…

Czajka, fot. shutterstock
  1. Czajka w sporze ze skowronkiem
  2. Na łąkach i polach, czyli czajki coraz mniej
  3. Czajce na pomoc

Czajka w sporze ze skowronkiem

Czajka (Vanellus vanellus) to średniej wielkości ptak z rodziny sieweczkowatych. Dorasta do około 38 cm długości ciała, a rozpiętość skrzydeł waha się między 65 a 85 cm. Masa nie przekracza z reguły 350 gramów. Dymorfizm płciowy nie występuje u tego gatunku i trudno odróżnić samca od samicy. Oba ptaki mają biały brzuch, czarną szyje i podgardle oraz czarny czubek ciągnący się od dzioba, i czarny pasek pod czarnym okiem. Policzki a także potylica są białe. Grzbiet czarny z połyskującymi na zielono lub granatowo piórami na pokrywach skrzydłowych. Sterówki również ciemne z pomarańczowym podbiciem na kuprze. Nogi w stosunku do reszty ciała długie, czerwone. Z zimowisk wraca na swoje tereny lęgowe już w drugiej połowie lutego. Razem ze skowronkiem są to zazwyczaj pierwsze ptaki, jakie pojawiają się na łąkach, a ich śpiew to hymn, bez którego trudno sobie wyobrazić przedwiośnie. Obszar jaki zamieszkuje ten gatunek rozciąga się od Europy przez Azję Mniejszą, Kazachstan, Mongolię, Chiny, aż po Kamczatkę. Po przylocie na tereny lęgowe, samiec odszukuje zajmowany w poprzednim sezonie rewir i broni go przed każdym intruzem, który zdecyduje się nań wkroczyć. Takie nielegalne przekroczenie granicy nie ujdzie płazem nikomu. Oprócz innych czajek na ataki narażone są dzikie psy, lisy, czy latające drapieżniki. Obrona terytorium przez czajki wygląda naprawdę widowiskowo. Samiec wykonuje akrobacje w całkiem zgrabny sposób wymachując skrzydłami, uderzając z góry napastnika swoim dziobem. Bardzo podobnie wyglądają toki. Pan czajka przelatuje raz z lewej, raz z prawej strony, w górę, w dół, wykonując niekiedy tzw. „ósemki” w powietrzu. A przy tym wszystkim dochodzą te cudowne odgłosy, które mogą niejednego wprawić w osłupienie. To po prostu trzeba usłyszeć, bo słowami nie da się tego opisać. A w tle spektaklu wspominane już tutaj niejednokrotnie skowronki. Po tym całym zamieszaniu, kiedy samiec wzbudzi zainteresowanie samicy, ta decyduje się na złożenie jaj. Jaja składane są do płytkiego dołka, skąpo wyścielonego źdźbłami traw. W gnieździe 2-6 jaj, które wysiaduje głównie samica przez następne 28 dni od złożenia ostatniego jaja. Pisklęta są zagniazdownikami i opuszczają gniazdo od razu po wykluciu. W razie niebezpieczeństwa, rodzice wydają z siebie głosy alarmowe, dzięki czemu młode wiedzą, że muszą na ten czas zastygnąć w bezruchu. Najczęściej przywierają do ziemi i czekają do momentu dopóty dopóki rodzice nie przestaną wydawać głosów ostrzegawczych. W ciągu 1,5 miesiąca osiągają pełną lotność, a dojrzałość płciową już w pierwszym roku życia. Śmiertelność wśród ptaków dorosłych waha się między 25 a 30%, co spowodowane jest między innymi intensyfikacją rolnictwa, osuszaniem łąk oraz bagien, a także presją człowieka związaną z przekształcaniem krajobrazu oraz coraz większa urbanizacja terenów wiejskich. Oprócz tego nie bez znaczenia są polowania na ptaki w obszarze Morza Śródziemnego, gdzie w czasie przelotów poluje się na wszystkie gatunki, i to w sposób iście brutalny. 

Czajka w locie, fot. shutterstock

Na łąkach i polach, czyli czajki coraz mniej

Ale wróćmy na nasze, północnoeuropejskie podwórko. Tutaj wiedzie prym mechanizacja oraz intensyfikacja rolnictwa. Chcemy produkować coraz więcej jedzenia. Zaczyna nam brakować terenów, gdzie można by z powodzeniem uprawiać wielkotowarową produkcję rolną, zatem zagarniamy dla siebie coraz większe połacie łąk, po to żeby zwiększyć obszar swoich upraw. Cierpią na tym także czajki.

Jednym z czynników wpływających na stosunkowo wysoką śmiertelność piskląt jest niedostosowanie terminów koszenia łąk do okresu lęgowego. Badacze z Holandii postanowili sprawdzić, co stoi za przyczyną wysokiej śmiertelność młodych czajek i szlamników na łąkach Niderlandów. W cieniu wspomnianych badań, proces ten wydaje się bardziej złożony, niż można było się tego spodziewać. Tak naprawdę wspomniane już przeze mnie koszenie łąk stanowi wierzchołek góry lodowej. Kiedy zaczniemy zagłębiać się w lekturę holenderskiej publikacji, jak po kłębku dochodzimy do kolejnych czynników, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Zacznijmy od tego, że w wielu przypadkach przeżywalność piskląt w pierwszych 30 dniach ich życia wynosiła zaledwie 23%! Czyli na cztery pisklęta, tylko jedno z lęgu miało szansę przeżyć. To porażające. A później wcale ptaki nie mają lepiej, i nadal czyha na nie, wiele niebezpieczeństw. Zostańmy jednak na etapie piskląt, w łąkach, gdzie ptaki żyją. 47% młodych czajek padało ofiarą drapieżników, zarówno naziemnych, jak również tych z powietrza. 9% ginęło w wyniku terenowych prac rolniczych, a w 39% przypadków nie udało się ustalić przyczyny śmiertelności. Jednak niech Was te liczby nie zwodzą. Na pozór może się wydawać, że czymże jest te 9%, jednak w tym samym artykule można przeczytać, że te 9% ofiar spowodowanych pracami rolniczymi to ofiary, które bezpośrednio zginęły w wyniku prac polowych. Natomiast skala jest o wiele większa. Drapieżnictwo nie byłoby aż tak silne, gdyby właśnie nie odsłanianie miejsc przebywania młodych czajek, w skutek zbyt wczesnego koszenia łąk w stosunku do rozwoju piskląt. Otóż co tak naprawdę się dzieje? Dochodzi do lepszej ekspozycji piskląt dla drapieżników, bowiem te nie mają gdzie się przed nimi schować. Brak cienia, spowodowany brakiem traw, przyczynia się również do umierania piskląt w wyniku wygłodzenia, przegrzania czy dezorientacji w terenie. Młoda czajka zamiast uciekać do miejsca, które zna, po przekształceniu przez nas łąki (czyt. skoszeniu traw), zwyczajnie się gubi, nie umie odnaleźć, a tym samym zdezorientowana albo pada ofiarą drapieżnika, albo słońca… 

Pisklę czajki, fot. shutterstock

Czajce na pomoc

Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uznała czajkę za gatunek „bliski zagrożenia” (ang. Near Threathened). Prawdę mówiąc nawet nie wiem, kiedy to się stało, ale jeśli do tego doszło, znaczy, że wcale nie jest tak dobrze. Niegdyś pospolity ptak, zniknął z wielu dotychczasowych stanowisk, na skutek powyżej opisanych przyczyn. Cieszmy się, że w Polsce z czajką nie jest najgorzej i jeszcze możemy podziwiać tego ptaka, który gromadzi się tu i ówdzie w dość liczne stada, często ze szpakami lub siewkami złotymi.

W roku 2008 w czasie jesienno-zimowych wędrówek, naukowcy z Gdańska postanowili skontrolować 282 stanowiska, na których to zbierały się czajki wraz z siewkami złotymi. Łącznie zaobserwowano niemalże 120 000 osobników. Te dane są niezwykle istotne z punktu widzenia ochrony gatunku, bowiem jak podkreślają ornitolodzy, taka liczebność stanowi aż 2% europejskiej populacji. Można zatem stwierdzić, że Polska jest bardzo ważnym krajem dla czajki w czasie jej jesiennych wędrówek. Te liczenia są także ważne z punktu widzenia krajowej populacji, ponieważ czajki należą do gatunków, które dość długo pozostają w pobliżu swoich lęgowisk i dopiero pogorszenie warunków atmosferycznych zmusza je do wędrówek. W latach 1990-2008 również obserwowano przypadki zimowania czajek. Z każdym rokiem coraz więcej ptaków decydowało się pozostać tutaj, a największy przyrost obserwacji zimujących ptaków zanotowano w latach 2007 – 2008. Co ciekawe najwięcej tego typu obserwacji pochodziło z południowo-zachodniej oraz zachodniej Polski. Czyżby kolejny dowód postępujących zmian klimatycznych? W każdym razie liczby te mogą imponować, jednak nie powinny usypiać naszej czujności. Według danych zbieranych przez Komisję Europejską, liczebność całej populacji czajki waha się między 5,2 a 8,4 mln osobników z wyraźnym trendem spadkowym, co niestety zdaje się potwierdzać również nasz, krajowy Monitoring Ptaków Polski i dane zbierane w ramach Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych. Czajki nam ubywa, i to w zatrważającym tempie. Dane pokazują, że w stosunku do początku XX wieku czajek jest mniej niemalże o 20 punktów procentowych. Nie ma się z czego cieszyć. I chociaż próbowano na poziomie europejskim zastosować pewne mechanizmy, jak na przykład dopłaty bezpośrednie do uprawianych przez rolników łąk, to wszystko na nic. Przyczyna spadku populacji czajki leży gdzieś indziej lub powinniśmy zastosować zupełnie inne rozwiązanie tego problemu, bo już niedługo możemy obudzić się z ręką w nocniku i bez czajek na łąkach…

Niegdyś pospolity ptak, na temat którego powstało wiele opowiadań, a swoją nazwę czerpały także różne marki z bloku wschodniego, dziś stoi na granicy przepaści. Czajka uwielbia łąki, wielu z nas też, ale spora część społeczeństwa traktuje przyrodę w sposób bardzo podmiotowy, i mam nieodparte wrażenie, że z każdym rokiem, coraz bardziej. Chcemy produkować więcej, więcej, więcej i jeszcze więcej, chyba zapominając przy tym, że to „więcej, więcej, więcej i jeszcze więcej” nie prowadzi do niczego dobrego. Na dłuższą metę cierpimy my, a po drodze niczemu nie winne w tym przypadku zwierzęta, których środowiska nikną w mgnieniu oka…

Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk)

Bibliografia

  1. Meissner, Włodzimierz & Sikora, Arkadiusz & Guentzel, Sebastian & Antczak, Jacek. (2011); “Zimowanie czajki Vanellus vanellus i siewki złotej Pluvialis apricaria w Polsce w latach 1990–2008. [Wintering of the Lapwing Vanellus vanellus and the Golden Plover Pluvialis apricaria in Poland in 1990–2008]”; Ornis Polonica. 52. 26–39;;
  2. Meissner, Włodzimierz & Sikora, Arkadiusz & Antczak, Jacek & Guentzel, Sebastian. (2011); “Liczebność i rozmieszczenie czajek Vanellus vanellus i siewek złotych Pluvialis apricaria w Polsce jesienią 2008 roku. [Numbers and distribution of Lapwing Vanellus vanellus and Golden Plover Pluvialis apricaria in Poland in autumn 2008]. 52. 181–195;”; Ornis Polonica 2011, 52: 181–195;
  3. Schekkerman, Hans & Teunissen, Wolf & Oosterveld, Ernst. (2009).; “Mortality of Black-tailed Godwit Limosa limosa and Northern Lapwing Vanellus vanellus chicks in wet grasslands: Influence of predation and agriculture. ”; Journal of Ornithology. 150. 133-145;
  4. PARISH, D.M.B., THOMPSON, P.S. and COULSON, J.C. (1997),; “Mating systems in the Lapwing Vanellus vanellus. ”; Ibis, 139: 138-143;;
  5. Kruszewicz Andrzej G. (2005); “Czajka. Ptaki Polski t. I: 242-245.”; ;
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPodstawowy aksjomat twierdzeń naukowych. Krytyka.
Następny artykułRusza kolejny etap projektu „Z gwarą za pan brat!”