„Śpieszmy się kochać CJ Wilsona, bo…”. No właśnie… To, co zrobił w hali sportowej przy ulicy Czajczej we Wrocławiu Pan Koszykarz Carren Wilson jr, wymyka się spod wszelkich standardów tej ligi. Rozegrał genialne zawody, prowadząc Przemyskie Niedźwiadki do efektownego zwycięstwa z WKK. Jeśli dla żółtodzioba tej klasy rozgrywkowej jakiś mecz może otrzeć się o perfekcję, może być wskaźnikiem wkładanej pracy, to był nim właśnie ten mecz!
Trudno powiedzieć, czy było to najlepsze z dotychczasowych spotkań Niedźwiadków na I-ligowych parkietach. Ale z całą pewnością spokojnie lokuje się na podium. Statystyki to suche liczby, czasami zacierają rzeczywisty obraz meczu, ale szybki rzut oka na liczby przemyślan we Wrocławiu mówi wszystko. Prawie 60-procentowa skuteczność z gry, niemal taka sama zza linii 6,75 m (16 „trójek”!), 20 asyst i ledwie 13 strat.
Kiedy w 12. min Jakub Koelner trafił zza łuku na 32:29, gospodarze nie wiedzieli, że będzie to ich ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu. Że za moment przez halę na Czajczej przejdzie tornado, które zdeterminuje pozostałe minuty tego pojedynku. Że ustawi wrocławian w pozycji goniącego bez możliwości odrobienia strat…
Inauguracyjna ćwiartka była równa. Końcówka jednak należała do gości. CJ Wilson doprowadził do remisu (24:24), a kwartę podsumował Maciej Puchalski, który rozegrał zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie. Potem jeszcze przez trzy minuty miejscowi byli w stanie stawiać się Niedźwiadkom. Znakomitą zmianę dał Kacper Majka, a od 15 min rozpoczął się koncert gry duetu C. Wilson jr – M. Puchalski. Raz jeden, raz drugi prześcigali się w efektownych akcjach i przewaga rosła w oczach. Pierwszemu zabrakło dwóch asyst do double-double, drugiemu jednej zbiórki. Pierwsze 20 minut kontrą i efektownym pakunkiem z góry podsumował M. Puchalski. Przed II połową przemyślanie wygrywali 42:57.
Maciej Puchalski (z piłką) rozegrał zdecydowanie najlepsze zawody w tym sezonie. Fot. Grzegorz Gajdzik
Moment niebezpiecznie
Daniel Puchalski dysponował w tym meczu ledwie dwoma młodzieżowcami – Sebastianem Rompą i M. Puchalskim. Ten pierwszy szybko złapał 4 faule, a w dodatku na koniec III kwarty doznał groźnie wyglądającego urazu stopy. Kiedy nieodpowiedzialne zachowanie Aleksego Walczaka w 27. min, który sprawił, że twarz K. Majki zalała się krwią i stało się jasne, iż rozgrywający Niedźwiadków nie pojawi się już na parkiecie, zrobiło się niebezpiecznie. Ale przemyślanie przetrwali! Zagrali bardzo odpowiedzialnie. Pokazali wielką wolę walki i kawał charakteru.
W 26. min wygrywali już 47:68. Potem jednak bardzo chcący wrócić do meczu koszykarze WKK zanotowali serię 13:2 i na dwie minuty przed finalną kwartą przegrywali ledwie 60:70. Tyle, że nie potrafili znaleźć sposobu na odpowiadających rywali. Wynik na 63:76 przed decydującymi 10 minutami ustalił CJ Wilson. I to on wspólnie z M. Puchalskim wzięli na siebie ciężar gry i zdobywania punktów. Razem zdobyli w IV ćwiartce aż 19 punktów! Ważne pięć dołożył Rafał Serwański. To wyglądało nieco na zabawę w kotka i myszkę. Co gospodarze nieco podgonili, przemyślanie uciekali na w miarę bezpieczną różnicę punktową. W 38. Min Jakub Koelner przymierzył za 3 pkt i WKK mogło mieć jeszcze niewielką nadzieję na odwrócenie losów. Było 80:90. W ciągu 14 sekund pozbawił ich tego CJ Wilson, dwukrotnie kapitalnie trafiając zza łuku. Na 103 s przed finałem było 80:96 i stało się jasne, że Przemyskie Niedźwiadki odniosą w pełni zasłużone zwycięstwo. Drugą z rzędu „setkę” w sezonie ustrzelił tym razem M. Puchalski. I to jak! Mocnym dunkiem po akcji od linii końcowej.
WKK Wrocław – Niedźwiadki Chemart Przemyśl 84:102 (26:28, 16:29, 21:19, 21:26)
- Punkty: K. Kempa 18 (1×3), M. Kowalczyk 18, J. Koelner 17 (2×3), J. Patoka 12 (1×3), T. Ochońko 7 (1×3), A. Walczak 5, J. Ashaolu 4, F. Matusiak 3, M. Karwik 0, P. Rosołowski 0 (WKK); C. Wilson jr 35 (7×3), M. Puchalski 23 (4×3), M. Chrabota 12 (2×3), S. Rompa 10, Sz. Janczak 9, K. Majka 6 (2×3), R. Serwański 5 (1×3), M. Mboya Kotieno 2, R. Skubiński 0, Ł. Uberna 0 (N).
Sędziowali: Mikołaj Kozubiński (Poznań), Radosław Myśliński (Katowice), Mateusz Foltyn (Kraków). Widzów: 150.
Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS